To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Ukradł, bo była okazja

Panuje przekonanie, że nie ma szans na to, aby odzyskać skradziony rower. Przykład z Bolesławca przeczy tej tezie. Dodatkowo złodziejowi udowodniono kradzież laptopa -  w innym miejscu i czasie.

Policjantom udalo się ustalić sprawcę kradzieży z przełomu roku, który z piwnicy budynku mieszkalnego zabrał rower o wartości 600 zł. Okazał sie nim 32-letni mieszkaniec Bolesławca. Przesłuchanie i przeszukanie jego mieszkania pozwoliło trafić na inny kradziony przedmiot -laptopa. Ten sprzęt mężczyzna ukradł w jednym z punktów usługowych w Bolesławcu. Po prostu wykorzystał chwilową nieuwagę  pracownicy, zabrał komputer i uciekł. Laptopa właściciel wycenił na 1500 zł. Złodziej tłumaczył, że kradzież roweru była zaplanowana, natomiast o przywłaszczeniu laptopa zadecydowała okazja. 32-latek nie mógł się jej po prostu oprzeć. Za te dwa wybryki mężczyzna odpowie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Komentarze (2)

Gdyby policja/straż miejska sprawdzała numery ram losowo zatrzymanych rowerzystów, to liczba odzyskiwanych rowerów z kradzieży znacznie by wzrosła. Takie akcje zniechęcałyby również potencjalnych kupców w kwestii zakupu roweru niewiadomego pochodzenia...
Akcje oznaczania rowerów przez policję i spisywania numerów ram wyglądają ładnie, ale nic z nich raczej nie wynika. Do roboty zatem!

chwytasz, uciekasz i lapek jest twoj. kurde wydaje sie takie proste. trzeba bedzie wyprubowac.