
– Nie spodziewaliśmy się tak dużego zainteresowania. Myśleliśmy, że będzie dobrze, jak wystartuje 200 osób – tłumaczy Dariusz Kruczkowski z Towarzystwa Sportowego Regle Szklarska Poręba, organizator Wielkiej Pętli Izerskiej. – Jak ruszyły zapisy to zostaliśmy wręcz zawaleni zgłoszeniami i musieliśmy wprowadzić limit 450 osób. Gdyby nie to, to i mogłoby pobiec 900 osób. Mieliśmy jednak zobowiązania wobec miasta i nadleśnictwa, no i chcieliśmy podołać organizacyjnie.
Kruczkowski ma za sobą wiele startów w półmaratonach i maratonach, teraz wystąpił w roli organizatora. - Staramy się wszystko dopiąć, mam nadzieję, że uda się uniknąć większych wpadek – mówił skromnie.
Przed startem większość była zadowolona i z organizacji i z atmosfery. – To mój pierwszy start w półmaratonie, mam za sobą już ultramaraton – powiedziała Małgorzata Gilen z Wrocławia. Dlaczego tu przyjechała? – Kocham Szklarską Porebę, kocham te góry, przyjeżdżam tu często.
– Boimy się przed startem. Biegam od roku, to mój pierwszy półmaraton – dodała jej koleżanka Aleksandra Wodzicka. – Pomyślałam, że jak już decyduję się na pierwszy start, to nie po asfalcie w mieście tylko w jakimś ładnym miejscu.
Organizatorom dzisiejszego półmaratonu udało się sprowadzić kilku znanych zawodników ze wspomnianym Piotrem Hollym na czele. Byli też reprezentanci sportów walki: kilkukrotny mistrz świata w kickboxingu Mariusz Cieśliński i znany zawodnik MMA na świecie Tomasz Drwal.
– Lubię biegać, lubię maratony, to mój trzeci start. To także część mojego treningu – powiedział T. Drwal. – Bieganie staje się coraz bardziej popularne, z roku na rok coraz więcej ludzi biega i to dobrze. ZUS nas nie wyleczy, musimy stawiać na ruch.
– Zawsze celuję w pierwsze miejsce, tutaj będzie to trudne, bo tu są chłopaki, którzy tylko biegają, dla nas to element treningu – powiedział Cieśliński. Dodał, że to jego debiut w zawodach biegowych. Żartował, że bieganie to także sport kontaktowy. – Niektórzy z pewnością stracą kontakt z rzeczywistością – śmiał się.
Cieśliński miał pecha. Na szóstym kilometrze wyplątało mu się sznurowadło z jednego buta i wplątało w drugi. Skończyło się to upadkiem. – Najpierw na kolana, potem na ręce – tłumaczył na mecie pokazując otarcia.
– To rzeczywiście najtrudniejszy półmaraton w Polsce, trasa bardzo malownicza i wymagająca – ocenił po przekroczeniu linii mety zwycięzca Piotr Holly. – Najtrudniejszy był podbieg w Jakuszycach, jak skręciliśmy z asfaltu na żwir. Wtedy złapałem kryzys, ale jakoś dałem radę – przyznał.
Zwycięzca Piotr Holly przebiegł trasę z czasem 1:20:24, drugi był Beniamin Buszewski z Wrocławia z czasem 1:20:52 a trzeci – Sławomir Pieczurowski (Wrocław, kategoria M50!, czas 1:23:50). Wśród pań pierwsza na mecie zameldowała się Anna Ficner ze Złotoryi (1:30:04).
Pełne wyniki można znaleźć na datasport.pl
Wielka Pętla Izerska
Sponsor Główny: PKO BP
Dofinansowane przez Gminę Szklarska Poręba
Organizator: TS Regle, DinoPark Szklarska Poręba, MOKSiAL Szklarska Poręba
Patronat medialny: Nowiny Jeleniogórskie, Bieganie.pl
Sponsorzy: CodeTwo, PZU, ŚWIAT BIEGACZA, TRECNUTRION, INTERFERIE, GARMIN, REAL, EXLOGO, NOCLEGI ONLINE.PL, FOTOGRAFIARNIA
Komentarze (6)
Według mnie to debilizm.
Brawa dla wszystkich ale największe dla uczestników.
Brawa dla wszystkich uczestników i kibiców na trasie!
Też miałem kryzys w Jakuszycach w tym samym miejscu dokładnie.
IMPREZA FAJNA ZWŁASZCZA GDY OBSTAWA BYŁA POLICJI LOTNEJ ZAMIAST ZAJMOWAĆ SIĘ TYM CO TRZEBA NA BABIŃCU POD WYSOKIM NAPIĘCIEM JADĄC Z JAKUSZYC ZA MAŁYM BUDYNECZKIEM STOI SCHOWANA POLICYJNA SUCZKA A POLICJANTKA CZARNULKA ZE SWOIM KOLEGĄ WPIEPRZAJĄ JAGÓDKI.NO NIBY NIC KILOMETRY ZROBIONE CI PAŃSTWO ZA NIERÓBSTWO ZAPŁACĄ...
My płacimy podatki a oni zbierają jagódy w lesie i Bóg wie co tam jeszcze robią. Pewnie połowa policjantów tak spędza czas zamiast pracować. Koledzy i koleżanki bardzo was proszę jak zobaczycie taką sytuację pstrykajcie fotki i zamieszczajcie w necie. Może uda się nam ich zdopingować do lepszej pracy!