
Spłonęło niemal wszystko, bagaże, nawet dokumenty osobiste kierującego. – W samochodzie były cztery osoby, kierujący mężczyzna, kobieta i dwoje dzieci – mówi starszy kapitan Andrzej Ciosk, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze.
Jak mówi, samochód marki Renault Scenic zapalił się podczas jazdy, podróżni nie widzieli jednak tego. - Zorientowali się że coś jest nie tak dopiero, kiedy inni kierowcy zaczęli na nich trąbić i mrugać światłami – mówi A. Ciosk.
Na szczęście, cała czwórka zdążyła opuścić pojazd. Było to przedwczoraj na drodze ze Świeradowa do Szklarskiej Poręby, kilka kilometrów przed Zakrętem Śmierci. Na miejscu byli strażacy OSP ze Szklarskiej Poręby a także PSP Jelenia Góra. Kiedy przyjechali, samochód był już w ogniu.
Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Najprawdopodobniej to efekt awarii układu hamulcowego. Kierujący mówił, że kiedy już wiedział, co się dzieje, nie miał hamulców, hamował silnikiem.
Zdjęcia: Mateusz Szumlas
Komentarze (6)
Cenzura działa?
współczuje tym turystą,w jednej chwili wszystko stracili.Jakiej marki był samochód?bo ciężko poznać po spaleniu
Może vw golf?
Jechać samochodem osobowym i nie poczuć, że w jednym z kół zablokował się zacisk hamulcowy czy cylinderek? Wielka sztuka.
Dyć pisze że reno ,a jak się jeździ na luzie to sie później hamuje ,z góry luz w baku plus.
Auto pali mniej jak zjeżdzamy na biegu niż na tzw. luzie na biegu dostaje jeszcze mniejszą dawke paliwa niż na biegu jałowym. Są przypadki że ludzie jadą na zaciągnietym ****ulcu recznym i tego nie widzą masakra...