To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Turyści błądzą w Karkonoszach

Fot. GK GOPR
Fot. GK GOPR

Dwóch mężczyzn i kobieta wędrowali do schroniska Pod Łabskim Szczytem, ale zgubili się. Pomocy udzielili im ratownicy górscy. – W ostatnim czasie mamy mnóstwo podobnych zdarzeń – mówi Sławomir Czubak, naczelnik Grupy Karkonoskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

 

Turyści wyszli w środę przed godziną 16. z Chatki Wielkanocnej i kierowali się w stronę Schroniska Pod Łabskim Szczytem. W pewnym momencie zeszli ze szlaku. Kiedy zorientowali się, że zabłądzili, zadzwonili do stacji centralnej GOPR.

– Nie potrafili określić, w którym miejscu się znajdują. Ratownik dyżurny polecił im zainstalowanie aplikacji Ratunek w telefonie. Dopiero po jej użyciu, udało się ustalić miejsce pobytu tej trójki – mówi Sławomir Czubak. – Ratownicy dość szybko dotarli zabłąkanych turystów. Przekazali im rakiety śnieżne zaprowadzili do schroniska.
Dodał, że turyści byli w dobrej formie fizycznej.
Na przełomie roku ratownicy górscy mają pełne ręce roboty. – Święta minęły spokojnie, mieliśmy jedną interwencję. Jednak od 27 grudnia do 4 stycznia odnotowaliśmy aż 19 zdarzeń – mówi Sławomir Czubak. – Najczęściej były to zabłądzenia, zasłabnięcia oraz urazy kończyn.
Ratownicy apelują do turystów o ostrożność i rozwagę. W środę na Śnieżce padał śnieg, wiał wiatr z prędkością 40 metrów na sekundę. Występowały zamiecie śnieżne. – Widoczność określana była na 10-15 metrów – mówi naczelnik Grupy Karkonoskiej. – Wędrowanie w takich warunkach wymaga pewnego doświadczenia i dobrej orientacji w terenie. Jeśli koniecznie chcemy wyjść na szlak, dobrze się do tego przygotujmy. Upewnijmy się, jaka jest pogoda, no i zabierzmy ze sobą mapę.

Komentarze (3)

Mieszczuchy na wyjeździe nazywani turystami, sądzą że ida na spacerek do parku miejskiego. A tu głodno, chłodno i do domu nie wiadomo w która stronę, czyli rozpacz i gorączkowe telefonowanie po pomoc.
Nie lepiej zostawić aby skruszeli jak zając na mrozie? A na drugi raz o ile takowego dożyją, na drugi raz trzy razy sie zastanowią zanim wylezą w nieznany teren. W końcu rysie też coś muszą jeść. Ponadto nie był to wypadek czyli usługa powinna być płatna i to słonoooo. Tak jak na Słowacji, w Austrii, Szwajcarii i innych cywilizowanych krajach w których obywateli jeszcze w szkole nauczono co oznacza ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Tzw "turyści" czyli większość małolatów przyjedzie, wypije kilka piw a na kaca idzie na spacerek w góry. W barze zostawi 100 zł a akcja GOPR-u kosztuje kilka tysięcy. Warto zrobić rachunek czy za taką akcję nie powinny płacić osoby które ją spowodowały? Tak jest na Słowacji czyli można!

Please, enable ads on this site. By using ad-blocking software, you're depriving this site of revenue that is needed to keep it free and current. Thank you.