Po końcowym spotkaniu drugiej rundy sezonu zasadniczego (tylko dwa wygrane spotkania), kibice Turowa opuszczali halę w minorowych nastrojach. Przed decydującą o mistrzostwie kraju i o medalach fazą play off drużyna trenera Jacka Winnickiego zajęła ostatnie, szóste miejsce. Teraz w ćwierćfinałach znów musi powalczyć z Anwilem.
W konfrontacji z ekipą z Włocławka czarno zieloni grali w „kratkę”, raz lepiej, raz gorzej. Tracili ważne punkty po prostych błędach w obronie, gubili lub oddawali rywalom piłkę w choatycznych atakach. Zabrakło spokoju i opanowania. Turów zbyt łatwo trwonił kilku punktową przewagę doprowadzając do nerwowej końcówki. Gospodarze wygrali tylko druga i trzecią kwartę (19:17, 22:20). W końcowych sekundach nie trafił David Jackson. Piłka nie wpadła do kosza po dalekim i rozpaczliwym rzucie Michała Chylińskiego. Jedenastokrotny remis w meczu jest małym pocieszeniem.
Koszykarze Anwilu celniej rzucali z dystansu (9 trafień z 22 rzutów, Turów 9 z 27). Mieli też dobrą, 68 procentową skuteczność w rzutach za dwa punkty (Turów 60 proc.). Zgorzelczanie nie radzili sobie z „opieką” nad czołowymi graczami Anwilu. John Allen zdobył 19, Nick Lewis 18 punktów. Nie zawiedli Krzysztof Szubarga i Lukasz Majewski (po 10). To właśnie oni i reprezentacyjny snajper Dardan Berisha będą najgroźniejsi dla PGE Turowa w meczach play off. Cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział Konrad Wysocki.
- Mimo wszystko jesteśmy pozytywnie nastawieni przed najważniejszymi potyczkami play off, musimy grać „swoją” koszykówkę – powiedział skrzydłowy Turowa Damian Kulig. - Wierzę, że się sportowo pozbieramy. Powalczymy twardo i z sercem. Czas skończyć z porażkami.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...