To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Trudności z dojściem do parku Żiżki

Trudności z dojściem do parku Żiżki

O komfortowy dojazd do parku Żiżki walczy w imieniu matek z dziećmi, osób starszych i niepełnosprawnych mieszkanka ulicy Lipowej. - Już raz z tego urwiska spadła dziewczynka. Kto poniesie odpowiedzialność, jeśli dojdzie do większej tragedii – pyta Jadwiga Więcławek.

Nie tak dawno w parku Żiżki urządzono plac zabaw dla dzieci. By te jednak mogły do niego bezpiecznie dotrzeć muszą być bardzo uważne. Pierwsza przeszkoda czeka na nich już na pasach od strony ulicy Lipowej. Do pokonania mają tam wysoki krawężnik. Nie tylko one, bo także poruszający się o kulach czy wózkowicze przychodzący do parku.

- Mam wrażenie, że ktoś popełnił błąd w Miejskim Zarządzie Dróg i Mostów, bo przecież to zostało wykonane bez głowy – przyznaje pani Jadwiga.

Gdy zebra będzie już za nimi, wtedy do przejścia zostanie im jeszcze stromy zjazd do parku.

- Jest bardzo niewygodnie. O proszę zobaczyć, zaraz córka wypadnie mi z wózka – mówi Joanna Jałoszyńska, zjeżdżając do parku od strony ulicy Lipowej.

- Sama byłam świadkiem zdarzenia, kiedy 2-letnia dziewczynka wywróciła się na tym urwisku. W jej przypadku skończyło się jedynie na lekkich obdrapaniach. Do parku przychodzi jednak wiele osób niepełnosprawnych, na wózkach, o kulach. W pobliżu mieszka też niewidomy mężczyzna. Boję się, że dojdzie tu kiedyś do większej tragedii – obawia się pani Jadwiga.

To nie koniec jednak problemów coraz częściej odwiedzających ostatnio park jeleniogórzan. Przed nimi jeszcze jedna przeszkoda do pokonania, zwłaszcza jeśli na spacer wybierają się w towarzystwie czworonogów.

- Wcześniej nie było tabliczki z regulaminem, był pojemnik na psie kupy. Teraz jest tabliczka, nie ma pojemnika. Gdzie ci ludzie mają wyrzucać te woreczki. Chyba do naszego śmietnika jak dobrze pójdzie. Reszta pewnie wyląduje w krzakach. Boli mnie taka rzeczywistość – kwituje mieszkanka.

Miejski Zarząd Dróg i Mostów bije się w pierś.

- Rzeczywiście krawężnik powinien mieć co najwyżej 2-3 centymetry wysokości. Widocznie ekipy drogowe z inżynieryjnymi nie skoordynowały swoich prac. Postaramy się to naprawić przy najbliższym zleceniu – przyznał Jerzy Bigus, zastępca dyrektora MZDiM.

Odpowiedzialny z kolei za wygląd parku Żiżki jest Witold Kalinowski z UM. W rozmowie z nami był wyraźnie zaskoczony opisanym problemem.

- Jeszcze jutro wyślę tam ekipę. Niech sprawdzi jakie niebezpieczeństwo czyha na mieszkańców z tego powodu. Mam nadzieję, że problem niekomfortowego zejścia do parku uda się rozwiązać jeszcze do końca tego roku – tłumaczył Witold Kalinowski. Obiecał także, że poruszy sprawę koszy na psie obchody w rozmowie z osobą odpowiedzialną za ten stan.

IMG_1076.JPG
IMG_1080.JPG
IMG_1084.JPG