Okazją do spotkania była promocja dopiero co wydanej książki jego autorstwa „Anatomia góry. Osiem tysięcy metrów ponad marzeniami”. Tej książki można się było spodziewać, bo Rafał Fronia już w czasie Narodowej Wyprawy na K2 zasłynął pisanymi na bieżąco i publikowanymi w internecie dziennikami – miały tysiące czytelników. Ale autor książki wcale nie planował. Na spotkaniu opowiadał, że sugestia by napisał coś większego o górach całkowicie go zaskoczyła. Kiedy jednak zaczęli zgłaszać się wydawcy z poważnymi propozycjami, stwierdził: „dlaczego nie”. A wydawcę wybrał tego, który niczego nie narzucał i w niczym nie ograniczał.
W efekcie powstała pasjonująca opowieść o górach wysokich i ludziach, którzy dla tych gór gotowi są wiele poświęcić. Opowieść przy tym zaskakująco szczera, nie lukrująca rzeczywistości.
Równie ciekawe były wspomnienia z wyprawy na K2 opowiedziane na spotkaniu. Nie brakowało detali, anegdot, ale i krytycznych uwag. Uczestnikom było jednak i tak mało, więc po prelekcji Fronię zasypały pytania. Charakterystyczne, że dominowały pytania o towarzyszy wypraw: Denisa Urubkę, Adama Bieleckiego, czy Krzysztofa Wielickiego. Pytano jednak też m.in. o finanse wyprawy, ocenę błędów popełnionych pod K2 i szansach na powtórzenie tego przedsięwzięcia. Pytający na pewno byli usatysfakcjonowani, bo autor odpowiadając niespecjalnie przejmował się polityczną poprawnością.
Komentarze (4)
Przepraszam, ale Walicki to dziennikarz i "ojciec" polskiego Big beatu, a wspina się Wielicki!
Trochę wstyd bo Rafał ciepło się wypowiadał o Waszej gazecie a wy go nie słuchaliście.
Mądrego to każdy chce wysłuchać.Wiec tłumy nie powinny dziwić.Sala w filharmonii też by była zapełniona,przy odpowiednim nagłośnieniu spotkania.W końcu pan Rafał to postać nieszblonowa i często mówi co chce a nie to co niektórzy chcą usłyszeć.
Nie ogarniam tego. Nie prościej zamiast słuchać opowieści człowieka który chodzi po górach - pójść w góry ? Na miarę swoich możliwości oczywiście.
Nie ogarniasz to fakt.
Trzeba było przyjść posłuchać. Na drugi raz zamiast iść do kina z rodziną pokarz im Rambo sam w ogródku.