Na imponujący okaz trafił pan Grzegorz w okolicach dwóch mostów w górnych Borowicach. - Wyszedlem na grzyby, jak zawsze, o 9.30. W tych okolicach grzybiarzy jest mało, dlatego nikt go wcześnie rano nie zauważył - opowiada szczęściarz. Wielki prawdziwek jest trochę robaczywy, ale pan Grzegorz ocenia, że kapelusz będzie na pewno zdrowy. Co dalej z grzybem?
- Sesja zdjęciowa w rodzinie, a potem obiadek: sosik grzybowy z mięskiem i ziemniakami - mówi. Życzymy smacznego!
Komentarze (10)
A dlaczego z ziemniakami, a nie z ziemniaczkami?
Bo duuuuży grzyb nie pasuje do ziemniaczów tylko do ziemniaków. Jak by był mały grzyb, to pasuje do ziemniaczków. Inaczej nie da rady.
ale mięsko jest, powinien być i grzybeczek z ziemniaczkami :D
Są ziemniaczki,jest grzybeczek,są robaczki w grzybeczku,więc jest grzybeczek z ziemniaczkami i mięskiem w grzybeczku.... Smacznego :)
A na deser wątróbka... od jakiegoś dawcy. Smacznego!
I zasmarzka !
taaaaaaaaaaaaaki grzyb to na tego gościa paznokciach gości
Za kołnierz ten gość na pewno nie wylewa...
przecież ten grzyb jest z góry na dół cały robaczywy ;p żadnego, który porośnie ciut dłużej nie powinno się spożywać przed wykrojeniem obszarów gdzie są robaki i ślady po ślimakach. jak tego prawdziwunia się sprawdzi to zostanie z niego mała kupka obierek ;p
Dobry material