To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Szef rady broni „piętnastki”

Szef rady broni „piętnastki”

Po tym, jak jeleniogórski MZK zmienił charakter linii autobusowej nr 15 z przyspieszonej na zwykłą, sprzeciw podnieśli nie tylko pasażerowie, na co dzień korzystający z tego autobusu, ale też przewodniczący rady miejskiej. Hubert Papaj zaapelował do rezydenta miasta, by ten wpłynął na MZK w sprawie cofnięcia decyzji dotyczącej „piętnastki”.

Przewodniczący rady wystosował list otwarty do prezydenta, w którym pyta, czy decyzja o zmianie charakteru linii nr 15 była konsultowana społecznie i czy ta decyzja nie odbije się na wynikach finansowych zakładu.

- Należy dodatkowo zastanowić się czy w związku z specyficznym położeniem naszego miasta i jego poszczególnych części nie należałoby pomyśleć o uruchomieniu kolejnych linii przyspieszonych tak, aby jak najbardziej efektywnie skrócić przejazd do najważniejszych części Jeleniej Góry nawet z najbardziej oddalonych jej rejonów – twierdzi Hubert Papaj, który na ci dzień porusza się po mieście własnym samochodem.

„Piętnastka”, łącząca Michałowice i Jagniątków z dworcem PKP w Jeleniej Górze, pokonuje tę trasę w godzinach szczytu w czasie około 45 minut. Pasażerowie obawiają się, że gdy autobus będzie zatrzymywał się na wszystkich przystankach, czas jazdy na pewno znacznie się wydłuży. W dzień roboczy z dworca PKP w kierunku Jagniątkowa i Michałowic jest 16 kursów.

Dyrektor MZK Marek Woźniak dziwi się takiemu stanowisku przewodniczącego rady:

- Przecież łączny czas przejazdu autobusu na tej linii w ogóle się nie zmienił, dokonaliśmy tylko korekt wewnątrz rozkładu, by nie było opóźnień lub by autobus nie przyśpieszał. Zresztą juz od lat "piętnastka" nie jest linią przyśpieszoną. Przed wieloma laty miała taki status, a numer autobusu był oznaczony na zielono i bilety miały inną cenę. Na tej linii po prostu autobus nie zatrzymywał się na kilku przystankach na ulicy Wolności. Z tego powodu mieliśmy zawsze sporo interwencji od pasażerów, którzy domagali się, by autobus zatrzymywał się na każdym przystanku - wyjaśnia M. Woźniak.

Komentarze (3)

siedzeń w autobusach o numerach bocznych 727 i 728...

Jaja jak berety, panowie z PO rozmawiają ze sobą przez media!

Niech nie piszą bajek, że łączny czas przejazdu autobusu nie uległ zmianie... Wiadome, że jak doszły przystanki to czas jazdy uległ zmianie...