To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Szczęśliwy gol Olimpii

Fragment meczu Olimpia - BKS. Fot. Henryk Stobiecki.

Kibice z Twierdzy Kowary super, losowanie cennych nagród w przerwie, frekwencyjny rekord sezonu, gra czołowych drużyn grubo poniżej oczekiwań, kuriozalna bramka, pretensje grupy z BKS-u do sędziów. Tak najkrócej można podsumować sobotnią potyczkę lidera tabeli Olimpii z drugim pretendentem do czwartej ligi z Bolesławca.

- Jest wreszcie gdzie jeździć na ciekawe mecze, dzisiaj będzie hit rundy wiosennej – powiedział jeden z fanów z Jeleniej Góry. - Oba zespoły z reguły spisują się bardzo dobrze, są przecież głównymi kandydatami do awansu. Sportowo i organizacyjnie odstają od większości drużyn okręgówki.

 

Mecz na kowarskim stadionie zgromadził na trybunach (będą remontowane) ponad czterystu widzów (bilety po 5 i 3 zł). Szczególnie aktywna w dopingu była liczna, zgrana grupa fanatyków Olimpii spod wielkiego baneru Twierdza Kowary. Młodzi i nieco starsi wiekiem kibice nie żałowali gardeł na urozmaicone w treści hasła i przyśpiewki. Obyło się bez wulgaryzmów. Wysoko powiewały flagi o klubowych barwach, w niebo poszybowały dziesiątki kolorowych baloników, rozbłysły race. Szczęśliwi posiadacze biletów odebrali po losowaniu piłkę i inne nagrody. Takiej oprawy ligowego meczu mogłyby pozazdrościć kluby z wyższych lig. Rozśpiewani, kulturalni kibice Olimpii cieszyli się później na ulicach miasta. Żadnych burd nie zanotowano.

 

„Najlepszych kibiców Olimpia ma i najlepiej w piłkę gra!” Ostatni człon hasła nie sprawdził się. Niestety, nie było piłkarskiego hitu. W pierwszej sennej części, o której trzeba zapomnieć, walka o piłkę toczyła się głównie w środkowej części boiska.

 

Po zmianie stron obie drużyny zagrały szybciej i żywiej. W 56. minucie Jakub Hobgarski spudłował w dogodnej sytuacji po dobrym podaniu piłki w tempo od Jana Ciesielskiego. Minutę później wyróżniający się w ostatnich meczach Maciej Udod minął trzech piłkarzy BKS-u i upadając na murawę czubkiem buta skierował piłkę w kierunku bramki. Do futbolówki wystartował Jakub Hobgarski. Bramkarz gości Bartosz Bochnia rzucił się w swoją prawą stronę, ale lot wolno lecącej piłki lekko zmienił Mateusz Mucha. Zmylony goalkiper musiał wyciągać ją z siatki. Potem po uderzeniach głową szansę podwyższenia wyniku mieli kapitan lidera Sebastian Szujewski i Bartosz Chrząszcz.

 

W końcowym kwadransie piłkarze z Bolesławca za wszelką cenę dążyli do wyrównania. Dobrze interweniującego Jana Szaciłłę nie potrafili pokonać Łukasz Filipiak, Paweł Żmudziński i Paweł Dzięgleski. Po końcowym gwizdku trener BKS-u Marcin Ciliński i klubowi działacze mieli sporo pretensji do sędziego, m. in. za cztery pochopnie ich zdaniem pokazane kartki i za korzystne werdykty dla Olimpii za sporne zdarzenia boiskowe. Trójce arbitrów zdarzyły się drobne pomyłki, ale nie miały one żadnego wpływu na końcowy wynik.

 

Zarówno zawodnicy lidera jak i BKS-u chcą poprawić notowania wśród kibiców i pokazać swoją sportową wartość w kolejnych meczach okręgówki. Trzeba pamiętać, że do końca sezonu w grze o awans pozostają też lubańskie Łużyce i jeżowski Lotnik.

 

MKS Olimpia Kowary – BKS Bobrzanie Bolesławiec 1:0 (0:0), gol Macieja Udoda. Zdjęcia z tego meczu można obejrzeć TUTAJ.

 

Piąte zwycięstwo Lotnika

 

Po nieoczekiwanym remisie 2:2 w Krzeszowie sprzed tygodnia, piłkarze z Jeżowa Sudeckiego i kibice znów w sobotę cieszyli się z kompletu punktów, już piątego w rundzie wiosennej i z awansu na trzecie miejsce w tabeli. Podopieczni trenera Kazimierza Hamowskiego, podobnie jak bolesławiecki BKS tracą do najlepszych aktualnie drużyn z Kowar i Lubania tylko cztery punkty. Czy jednak Lotnik zainteresowany grą w czwartej lidze? Zawodnicy pracują i mają swoje obowiązki, dlatego nie zawsze trener ma do dyspozycji optymalny skład. Nie brakuje też kontuzji i kłopotów z utrzymaniem pełnej koncentracji meczowej przez 90 minut. Lotnik to jednak silny sportowo zespół, który do końca piłkarskiego sezonu może jeszcze sporo zamieszać w okręgówce. Jeżowianie, co zgodnie podkreślają rywale, grają najładniejszą, widowiskową piłkę.

 

W konfrontacji z broniącą się przed spadkiem Olszą jeżowianie w roli faworyta nie zachwycili. Pozwolili gościom z Olszyny stworzyć sobie dogodne i groźne sytuacje na polu karnym. W 61. minucie kontaktowego gola strzelił Wojciech Karolewicz. Wcześniej mając pustą bramkę piłki do siatki nie skierował Michał Cieślak. Lotnik nie podwyższył wyniku mając przewagę jednego zawodnika. W 83. minucie czerwony kartonik (za dwa żółte, w tym po ostrym faulu), ujrzał Adrian Szpak.

 

LKS Lotnik Jeżów Sudecki – Olsza Olszyna 2:1 (2:0), Jacek Hobgarski, Adrian Nowiński oraz Wojciech Karolewicz.

 

Pozostałe wyniki okręgówki z soboty, 21 kwietnia br.: Pri-Bazalt Włókniarz Mirsk – Czarni Lwówek Śl. 1:0 (1:0), Wojciech Jasiński; Piast Dziwiszów – GKS Raciborowice 6:1 (3:0), Bartosz Badran i Krzysztof Kieć – po 2, Radosław Dutka, Dominik Pietrzykowski; Łużyce Lubań Śl. - Orzeł Wojcieszów 2:1 (0:1), Marek Majka, Sebastian Andruchów oraz Robert Łużny; GKS Leśnik Osiecznica – Piast Wykroty 3:2 (1:1), Hubert Wojdygo 2, Marek Zaraziński oraz Grzegorz Roman, Adam Turko.

 

Wyniki meczów niedzielnych (22 bm.) Victoria Ruszów - Pagaz Krzeszów 4:0 (2:0), Grzegorz Borkowski 3, Mateusz Kowalski; Olimpia Kamienna Góra - GKS Warta Bolesławiecka 1:0 (1:0), Dominik Grzesiak.