Wszystko działo się wieczorem. Niepohamowana energia wezbrała w 35-latku na stacji benzynowej w centrum Bolesławca. To tutaj nerwowo biegał i rzucał kamieniami, a na koniec zdjął gaśnicę i udał się z nią w stronę pobliskiego przystanku. Skradzionym sprzętem gaśniczym uszkodził szybę wiaty przystankowej, by następnie podejść pod gmach sądu. Zaczął niszczyć drzwi wejściowe, używając nie tylko gaśnicy, ale też łomu. Zatrzymanemu postawiono cztery zarzuty (łączne straty 7 tys. zł). Wkrótce będzie musiał ponownie stanąć przed sądowymi drzwiami. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (7)
Tylko strzał w tył łba jest na miejscu.
Kaziu, na pewno jezdeś sendziom, tak trafnie i błyskawicznie ożekasz. Możesz zastompić Rzeplińskiego po jego odejśću.
Wpadł w szał bo musiał zapłacić Podatek.
Wkurzyliście mnie, tak po prostu...
Nerwy mu puściły, ma już dość tych rządów i nocnych uchwał sejmu.Dodatkowo dobiły go g****e komentarze zwolenników pisu. Takich przypadków będzie coraz więcej.
jak nie zatruta woda to jakiś debil pełzający z gaśnicą ......po prostu Bolesławiec
do pierwszej wypowiedzi nie kulka tylko cały magazynek