Sto złotych zapłaca kierowcy za jazdę bez włączonych świateł. Będzie ich mozna karać przez cały rok.
W taryfikatorze pojawił się także mandat 50 zł za brak dokumentu, który potwierdza prawo do poruszania się tym pojazdem. Dotyczy to aut na obcych rejestracjach. Kierowca w takim przypadku powinien mieć przy sobie upoważnienie właściciela, a jeżeli dopiero co nabył auto, to powinien podczas kontroli przedstawić umowę kupna lub fakturę.
Jest to identyczny mandat, jak za brak prawa jazdy czy dowodu rejestracyjnego. Te obowiązują już od dłuższego czasu.
Nowy taryfikator łagodnie traktuje pieszych. Złagodzono karę za przejście przez pasy na czerwonym świetle z 250 do 100 złotych. Surowiej bedą traktowani rowerzyści, którzy przejadą wzdłuż przejścia dla pieszych, zamiast przeprowadzić rower. Do wczoraj kara wynosiła 50 złotych, od dzisiaj – 100 złotych.
Nowe stawki mają poprawić bezpieczeństwo i kulturę jazdy. Czy kierowcy będą bardziej uważni? Czas pokaże.
Komentarze (2)
Niezły prezent na święta dostali kierowcy od naszego rządu.
Brakuje taryfikatora mandatowego dla ludzi odpowiedzialnych za brak troski za bezpieczne jezdnie i stwarzanie niebezpiaczeństwa zagrozynia dla życia ludzi na drogach- czyli za nagminnie czyhajace glębokie dziury w jezdniach , niebezpieczne wyrwy i strome koślawe brzegi jezdni, poszarpane pobocza dróg i niechlujstwo ich utrzymania? - przeciez sa za to odpowiedzialni ludzie w rozmaitych licznych urzędach lącznie ze starostwami itd.Czy nie ma winnych , przeciez oni za to biora pieniadze podatnikow.Czy w tym przypadku, to jest utrzymywany zwyczaj z poprzedniej epoki? Pojedynczego lapać , a kupy nikt nie ruszy? Moze niech wezma wzór z Niemiec czy Skandynawi - i sprawdzą jak reaguje policjant na wskazana dziure w jezdni przez uzytkownika i jakie są mandaty dla opdowiedzialnych za drogi !! Nie ma tam odpowiedzialności - kupą i nikt!