Sudety przegrały w Katowicach

Sytuacja w tym meczu zmieniała się jak w kalejdoskopie. Zespół z Katowic od pierwszych minut narzucił swój styl gry i wyszedł na kilkunastopunktowe prowadzenie. W 5 minucie Filip Czyżnielewski zrobił akcję 2+1 i AZS AWF prowadził już 20:8. Były to zresztą jedyne punkty tego zawodnika w meczu. W końcówce jeleniogórzanie odrobili część strat. W drugiej kwarcie role się odwróciły, to Sudety punktowały, a gospodarze nie umieli sobie poradzić w obronie. Do przerwy było po 37. Po zmianie stron znowu inicjatywę przejęli gospodarze. Między 22 a 27 minutą zdobyli aż 17 punktów a jeleniogórzanie tylko 4 i zrobiło się 58:43 dla AZS-u.

W ostatniej kwarcie podopieczni Artura Czekańskiego zaczęli łapać kontakt z rywalem, po rzucie Jakuba Czecha zmniejszyli straty do 65:70, ale wtedy celną trójką popisał się Norbert Kujon a po chwili to samo zrobił Łukasz Grzegorzewski i znowu przewaga Katowic wynosiła ponad 10 punktów.

Sudety wystąpiły w tym meczu jedynie w ośmioosobowym składzie. To dlatego, że w tym samym czasie we Wrocławiu grały trzecioligowe rezerwy Sudetów i młodsi zawodnicy pojechali na ten mecz. W Katowicach do protokołu wpisany był nawet trener Artur Czekański. Przebrał się, ale nie wyszedł ani na sekundę na parkiet.

– Szkoda tego meczu, bo rywale byli w naszym zasięgu. Zagrali przeciętnie, ale my jeszcze gorzej od nich – powiedział po meczu Artur Czekański. – W drugiej kwarcie zaczęliśmy grać swoje i wydawało się, że będzie dobrze. Niestety, przespaliśmy trzecią kwartę. Popełniliśmy w tym okresie sporo prostych strat w ataku, rywale przejmowali piłkę i zdobywali łatwe punkty po kontrach. Dzisiaj nic nam nie wychodziło, mieliśmy bardzo słabą skuteczność. Nie załamujemy się, ale jak wrócimy do domu to musimy usiąść i odpowiedzieć sobie na kilka trudnych pytań.

AZS AWF Katowice – Sudety Jelenia Góra 81:69 (24:15, 13:22, 26:17, 18:15)

Sudety: Raczek 16, Ł. Niesobski 13, Czech i Minciel po 12, Kozak i Ostrowski po 6, Wilusz 4, Nadolski.