Sudety pokonują w rewanżu Karę Trutnov

Mecz stał na niskim poziomie, a zawodnicy podczas meczu pałali do siebie gniewem. Mimo, że było to spotkanie sparingowe zawodnicy potraktowali je bardzo poważnie. W III kwarcie było gorąco - o mało nie doszło do bójki, gdzie jeden z zawodników Kary Trutnov odepchnął J. Wheatherspoona, zawiązała się sprzeczka między zawodnikami, a na pomoc swoim kolegom wyruszył z ławki rezerwowych Alan Urbaniak, który za to postepowanie w normalnych warunkach mogłbybyć zdyskwalifikowany.

Cały mecz obydwaj szkoleniowcy poświęcili na testownaiu różnych ustawień i wypróbowaniu różnych zagrywek taktycznych. Lepiej spisywali się koszykarze Sudetów, którzy po dwóch kwartach prowadzili 40:30. Od samego początku dobrze w zespole Sudetów - jak zwykle zresztą - spisywał się Tomasz Wojdyła zbierając piłki spod obydwu tablic oraz Tomasz Prostak, który świetnie dyrygował swoim zespołem. Ogólnie mecz mógł się podobać, obydwie drużyny zaciekle walczyły o każdą piłkę, zarówno Sudetom jak i Czechom nie brakowało motywacji. Trzecia kwarta również należała do Sudetów wygrywając ją 20:14. W zespole gospodarzy z dobrej strony pokazał się również Jenavor Wheatherspoon, który nie tylko dobrze rozgrywał, ale i zbierał pod koszami. I. Taraszkiewicz dał szansę gry niemal wszystkim zawodnikom w tym Alanowi Urbaniakowi, który szybkością, sprytem i motywacją udowodnił, że zasługuje na grę w Sudetach. Ostatnią odsłonę Sudety co prawda przegrały, ale utrzymały wysoką przewagę z poprzednich kwart, dzięki czemu wygrana na własnym parkiecie z czeską drużyną stała się faktem (88:78).