Sudety pokazały bardzo nierówną grę. Po kilku minutach jeleniogórzanie przegrywali 3:8, później potrafili dojść rywala na jeden punkt, aby zakończyć tą kwartę 14:20. Gra nie układała się po myśli jeleniogórzan, widać to było nie tylko po zachowaniu zawodników, ale i kibiców. Warto dodać, że w tym spotkaniu uczestniczyli również fani Górnika i…tylko ich doping było słychać, a przyjezdni mogli czuć się jak u siebie.
Miejscowi początek drugiej kwarty przespali. Ich rywale w ciągu kilkudziesięciu sekund zdołali powiększyć przewagę do 11. punktów. Na szczęście ciężar gry wzięli na siebie Rafał Niesobski i Krzysztof Samiec i to dzięki ich punktom przewaga zmalała. Swoje oczka dorzucił Jakub Czech i Alan Urbaniak i na przerwę zawodnicy Sudetów schodzili przegrywając zaledwie 36:39.
W połowie trzeciej kwarty miejscowi dosłownie stanęli. Do tego często gubili się w swoich akcjach, przez co górnicy nie mieli większych problemów ze zdobywaniem punktów.
Pod koniec tej kwarty trener Taraszkiewicz zmuszony był rotować między wysokimi graczami, którzy mieli na swoich kontach po kilka fauli. Co więcej na parkiecie pojawił Karol Cierzniewski i to pod jego obecność zdobyli najwięcej punktów. Swoją klasę pokazał również młodszy brat Rafała – Łukasz Niesobski, który punktował w kluczowych momentach. Do tego świetnie grał Urbaniak, który od kilku meczów wręcz błyszczy formą.
W ostatniej regulaminowej kwarcie działo się sporo. Sudety po ryzykownej grze zdołali dojść rywala na jeden punkt. Grali agresywnie i co najważniejsze skutecznie o czym świadczą niesamowite rzuty za dwa Rafała Niesobskiego czy za trzy Alana Urbaniaka. Wydawało się, że Górnik słabnie, jednak mając w swoim składzie takich zawodników jak Jakóbczyk czy Sterenga ciężko było mówić o poddaniu się.
Nie odpuszczali też kibice Górnika, którzy nie tylko dopingowali swoich pupili, ale i skutecznie deprymowali naszych zawodników. Sudety pudłowały z osobistych i musiały wciąż odrabiać straty. Gdy wydawało się, że jest już po meczu do remisu na dwie sekundy przed końcem doprowadził Rafał Niesobski i derby zaczęły się na nowo. W dogrywce swoją klasę pokazał wspomniany Jakóbczyk, który aż dwa razy z rzędu trafił zza linii 6,75 i tak naprawdę było już po meczu. Na otarcie łez za trzy odpowiedział Alan Urbaniak, ale na więcej nie wystarczyło już czasu.
Sudety - Urbaniak 24, Rafał Niesobski 21, Minciel 12, Czech 5, Samiec 4, Łukasz Niesobski 4, Cierzniewski 3, Wilusz 2, Kozak 1.
Górnik – Jakóbczyk 16, Ustarbowski 15, Nitsche 12, Sterenga 10, Muszyński 10, Kietliński 5, Wróbel 5, Pieloch 5, Stochmiałek 3, Murzacz.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...