Stukała jak stuknięta

Mieszkanka Świeradowa Zdroju zadzwoniła na policję z nietypowym zgłoszeniem. Skarżyła się, że od dwóch dni dokuczaja jej dochodzące z piętra wyżej uporczywe, miarowe stuki. Próby załatwienia sprawy na własną rękę nie przyniosły żadnych rezultatów. Przybyli funkcjonariusze mogli usłyszeć, o jakie stuki chodzi. Udali się z interwencją do sąsiadki. Po dłuższej chwili otworzyła im kobieta w stanie upojenia alkoholowego. Nie potrafiła wytłumaczyć, po co stuka w podłogę. Na zalecenie policjantów, aby przestała hałasować, odpowiedziała, że nie ma takiego zamiaru.  W tej sytuacji policjanci postanowili ukarać niesforną sąsiadkę mandatem, ale i tu odmówiła współpracy - mandatu nie przyjęła. W tej sytuacji ta drobna sprawa swój finał znajdzie w sądzie. Wymiar sprawiedliwości rozpatrzy szkodliwość stukania w podłogę oraz postawę pijanej lokatorki.  Kobieta może się spodziewać grzywny. Zapewne będzie wyższa niż proponowany na miejscu mandat.