
Utonięcie jako oficjalną przyczynę śmierci potwierdzono po wykonaniu sekcji zwłok mężczyzny. – Prowadzimy postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci – mówi podinspektor Edyta Bagrowska. Policja ustala, kto jeszcze był razem z nim w momencie zdarzenia. Przypomnijmy, że doszło do niego dwa tygodnie temu. Mężczyzna został znaleziony w studzience przy ogródkach działkowych przy ul. Ogińskiego. W pobliżu nie było nikogo. Straż pożarną powiadomiła anonimowa kobieta. Dzwoniła z budki telefonicznej. Twierdziła, że sama nie widziała zdarzenia tylko że ktoś poprosił ją o przekazanie tej informacji służbom.
Nie wyklucza się, że mężczyzna w momencie zdarzenia był pijany. Przy nim znaleziono butelkę po alkoholu.
– Ustalamy też właściciela studzienki – mówi rzeczniczka policji. Najprawdopodobniej już w momencie zdarzenia była ona niezabezpieczona. Co ciekawe, dzisiaj po feralnej studzience nie ma już ani śladu. Została zasypana.
Komentarze (9)
Oczywiście zasypywania studzienki, również nikt nie widział?Ciekawe!
zobacz sobie ,kiedy google robiło to zdjęcie,jak byk pisze czerwiec 2012
Dupisz fleki !
Ja żyję w tzw. wirtualnej rzeczywistości.
A tak w ogóle: "jest napisane".
i juz w google widach że w czerwcu 2012 była niezabezpieczona...
Zeby Polska nie zginela ....
znam w Jeleniej Górze dwie rozpustne kłamczuchy może jedna z nich to anonim? jak jest nagranie ze zgłoszenia to może je opublikować ułatwić to może sprawę identyfikacji tajemniczej madam, która zniknęła dla służb - dlaczego?
Kobieta dzwonila z budki. Najblizsza jest kawal drogi. Nie chciala byc rozpoznana ? dlaczego ? Samemu ciezko wpasc na glowe do takiej studzienki. Ze niby moze byl pijany bo butelka ??? smiech sekcja wykazala napewno czy pil czy nie. Nieumyslnie ? i nie ma swiadkow ? :)