Uciekinierzy zostawili na miejscu przestępstwa narzędzia, którymi rozmontowywali elementy infrastruktury kolejowej. Policja zabezpieczyła te dowody, prześledzono również ślady prowadzące do opuszczonego domu przy ul. Podgórze w Kowarach Górnych, skąd najprawdopodobniej wywożone były łupy pochodzące z wcześniejszych kradzieży. Z torowiska notorycznie bowiem giną nie tylko szyny i podkłady, ale również śruby, łupki oraz inne elementy infrastruktury. Złodzieje są tak pewni siebie, że dla ułatwienia oznaczają sobie wybrane do grabieży odcinki odblaskową, żółtą farbą. Tym razem przestępstwo udaremniono.
- Dzięki sprawnej kooperacji i natychmiastowej reakcji służb wykrywalność tego typu przestępstw znacznie wzrasta. Fragmenty linii widoczne z pobliskich dróg często są doglądane przez nasze patrole przemieszczające się nie tylko pieszo, lecz również cywilnymi samochodami – zapewnia Dominik Górski, prezes Stowarzyszenia Kolej Karkonoska.
Komentarze (13)
Co tu ratować ? Przetarg na oczyszczenie torowiska i po kłopocie przecież nigdy tam ruch kolejowy nie powróci .Trzeba patrzeć trzeźwo państwo upada ,biurokratyczna administracja państwowa /partyjniactwo/ i klerykalizacja mają się dobrze.
Przetargi sa bez sensu bo ludzie sie licytuja i nikt z tego nic nie ma. Trzeba wymyslic inna forme np. ktos sie lepiej dogada albo zalegalizowac przetargi ustawiane.
W Czechach (państwo takie same jak Polska) są linie kolejowe tuż za naszą granicą gdzie pociąg jeździ od 18-25 kursów w jedną stronę dziennie mając na przykład na 10 km od 3 do 5 tysięcy mieszkańców. U nas z Jeleniej do Kowar na ok. 15 km trasy mieszka na trasie 20 tysięcy ludzi u nich się opłaca u nas niestety już nie. Ot taki w naszym kraju system polegający na korupcji. Jak to mówi nam Unia, Polska to Państwo w Państwie gdzie połowa pieniędzy na inwestycje się rozpływa, oczywiście wiadomo gdzie.
Powinni te tory rozebrać i zrobić piękną ścieżkę rowerową. Kowary by na tym zyskały.
I tu się mylisz. Czechy a Polska to dwie różne bajki.
lok też tak uważam. Już dawno stwierdziłem że gdyby na tej nieczynnej linii, albo jej części zrobić ścieżkę rowerową, biegnącą przez tunel pod Przełęczą Kowarską, byłaby to świetna atrakcja Kowar. Sam gdybym miał fundusze zainwestował bym w takie coś.
Panie stowarzyszenie ,,proszę uzasadnić potrzebę istnienia tego już zdezelowanego torowiska ,
Zalezy wam na tym to weście w dzierżawę i bawcie się ALE bez dotacji z budżetu państwa.
Takich torowisk w Polsce są setki kilometrów,remont trakcji do Szklarskiej kupa forsy po to aby paru lub nikt nie jechał .My musimy dopłacać ,tak jak z stadionami .
Destrukcja, to najłatwiejsze doraźne "załatwienie" rzekomego problemu: rozebrać, zlikwidować, zniszczyć - dla jakichś "elitarnych" ścieżek rowerowych, o których istnieniu nastepne pokolenie zapene zapomni i bedzie się zastanawiać nad małostkowością i niegospodarnością - obecnego.
Linia kolejowa Jelenia-Szklarska przy trasie ponad 20 tys. mieszkańców, remont kosztował ok. 30 mln. Pociągami nie jeździ nikt!
Dajcie już spokój, zlikwidowalibyście całą kolej w okolicy. Do Szklarskiej bardzo dobrze że wyremontowali, do Karpacza i Kowar ruch też powinien być i mam nadzieję, że jak nie teraz to za góra 20 lat będzie.
Poza tym są o wiele lepsze sposoby na zagospodarowanie nieużywanych linii kolejowych niż budowa ścieżek rowerowych. Choćby pospolite w Szwecji drezyny rowerowe, jedzie się podobnie, tyle że po szynach. A koszty wyższe na pewno nie są, niż rozebrania toru i położenia asfaltu.
a ja bym w Polsce wogóle kolej rozebrał na czynniki pierwsze a Tuska darmozjada i jego zapchlona bande pogonił do łapaty za 1000 zł
Ścieka rowerowa to świetny pomysł i nie chodzi tu tylko o turystykę. Gdyby taka powstała korzystałbym z niej kilka razy w ciągu roku. Z pociągu na tej trasie pewnie raz na 10 lat.