– Prowadziła zdrowy tryb życia. Nie paliła papierosów, piła tylko od okazji, i to symbolicznie – wymienia synowa jubilatki. – To chyba jej recepta na długowieczność.
O dziwo, pani Maria nigdy nie żałowała sobie cukru. – Aż musieliśmy czasami go chować, żeby nie przesadziła – mówi z uśmiechem pani Janina.
Pani Maria potrafi też postawić na swoim. – Zawsze chciała pojechać do Lwowa, skąd pochodzi – opowiada jej syn Zdzisław Gwizdalski. – Kiedyś poszliśmy do lekarza, a mama powiedziała do niego: niech mnie pan zawiezie do Lwowa. Syn ma pieniądze, to panu zapłaci.
Z okazji stu lat prezydent Marek Obrębalski wręczył jej kwiaty, okolicznościowy dyplom oraz srebrną monetę „40 jeleni”. – W Jeleniej Górze jest kilka osób, które mają ponad sto lat. Pani Maria dzisiaj dołączyła do tego grona – powiedział.
Do życzeń dołączył Włodzimierz Stoch, kierownik delegatury Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Jeleniej Górze.
Dzisiaj, w obecności prezydenta i dziennikarzy, pani Maria nie była rozmowna. Trudno się dziwić, w końcu w domu było spore poruszenie.
– Mama ma dobry wzrok, tylko niestety niedosłyszy – mówi syn Zdzisław. –Orientuje się, co się wokół niej dzieje. Przykład sprzed dwóch dni: z okazji stu lat mama otrzymała większą emeryturę. Kiedy przyszły panie z ZUS-u, musiała podpisać dokumenty. Zanim się do tego zabrała, spytała: co ja podpisuję?
Solenizantce życzymy wszystkiego najlepszego. I kolejnych stu lat!
Komentarze (2)
Ta Pani z tyłu, Stanowiąca tło Pana Prezydenta to jubilatka. Jak widać każda okazja dobra. Promocja, promocja, promocja ..., tylko dlaczego ciągle za Twoje, moje pieniądze.
na to zdjęcie mozna róznie patrzeć. ja widze że jubilatka czcigodna sobie siedzi a jakiś łysy jegomośc sie koło niej krzata. Lokaj? :lol: