To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Starsza pani żyje dzięki sąsiadce

Ile warta jest sąsiedzka pomoc wie najlepiej mieszkanka ul. Sobieszowskiej. Gdyby nie zainteresowanie sąsiadki, kobieta pewnie zmarłaby w swoim mieszkaniu.

Udzielono jej pomocy dzięki sąsiadce. - Kobieta zgłosiła nam, że od tygodnia nie widziała starszej pani mieszkającej w tym samym budynku – mówi Grzegorz Rybarczyk, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Jeleniej Górze. - Zgłaszająca mówiła, że kilkakrotnie starała się dotrzeć do sąsiadki dzwoniąc i pukając do drzwi, ale bez żadnego efektu.

Strażnicy przybyli na miejsce, ale drzwi były zamknięte. Z relacji sąsiadki wynikało, że kobieta ma syna, ale mieszka on w innej miejscowości i dawno już nie odwiedzał matki. O sytuacji strażnicy poinformowali policję i straż pożarną. Strażacy wyważyli drzwi. W środku była półprzytomna kobieta, nie można było z nią nawiązać kontaktu słownego. Wezwano pogotowie, które przewiozło ją do szpitala.

Mieszkanie kobiety zabezpieczył pracownik ZGL-u, który został wezwany na miejsce.

Komentarze (3)

Szkoda że ja nie mam takich sąsiadów, niestety ale moji to jeszcze udawaliby, że niewiedzą o mnie.

*Anonimku .. !!! ~Hi, ..*bardzo wspóczuję i podejrzewam,ze jesteś męzczyzną z tz.
cięzkim charakterkiem !

:evil:
:evil:
:evil: = *ANONIMEK !
:evil:
:evil:

na dzieciach powinien spoczywać obowiązek alimentacyjny na rzecz swoich rodziców, podobnie jak to ma miejsce na rodzicach względem dzieci.