Później zagrali już doskonale znane kawałki: „Jak”, „Z nim będziesz szczęśliwsza” czy „Czarny blues o czwartej nad ranem”. Wcześniej pokazał się Piotr Warszawski, który wyrecytował wiersz o narkotyku.
Krzysztof Myszkowski i jego koledzy z grupy mają się świetnie, muzycy wręcz prześcigali się w żartach na scenie. Na przykład piosenkę „Bieszczadzkie Anioły” Myszkowski zaintonował „Jak anioła głos” grupy Feel. Publiczność ryknęła śmiechem.
- Byli świetni – powiedział Arkadiusz Rudolf, jeden z widzów.
Grupa grała ponad dwie godziny, kilkakrotnie bisowała. Na koniec muzycy długo rozdawali autografy i pozowali do zdjęć z publicznością.
Koncert odbył się pod patronatem "Nowin Jeleniogórskich".
Komentarze (4)
Jesteśmy już naprawdę głuchą prowincją... Zespól z III ligi, chałturzący po kraju... Ludzie, trochę obiektywizmu!!!
Jesteś skończonym palantem i baranem. To, że jakiejś muzyki nie słuchasz nie promuje Cię do jej krytyki. Pewnie nosisz spodnie z krokiem w kolanach i jesteś burakiem ze sprayem w ręku
Tyle niegrzecznych słów! Tacy własnie jak ty zachwycają się takim koncertem. Tyle.
Moim zdaniem super była druga połowa koncertu - kiedy grali swoje stare dobre kawałki... wszyscy się wtedy znakomicie bawili i właśnie takie Stare Dobre Małżeństwo lubię, osobiście nie spodobała mi się nowa aranżacja SDMu oraz poezja Rybowicza - może coś w tym jest, ale to już nie jest to samo Stare Dobre