Dzięki temu do przerwy przyjezdne prowadziły różnicą 11 goli (25:14). W ataku wszechstronnie grających przyjezdnych wyróżniały się Dorota Malczewska i Sabina Włodek, które w pierwszych 30. min gry zdobyły 13 goli. W bramce z kolei ciężka do pokonania była Magdalena Chemicz.
Obraz gry nie zmienił się po przerwie. Trener Jankowski rotował składem, a mimo to lublinianki umiejętnie broniły wypracowaną przewagę. Ta w 45. min nadal wynosiła 11 trafień (34:23). SPR chyba jednak zbyt wcześnie uwierzył, że jest po zawodach.
Gospodynie poprawiły obronę i po szybko wyprowadzanych kontratakach odrobiły część strat (30:36). W końcówce przyjezdne utrzymały jednak przewagę i ostatecznie wygrały 43:36.
CARLOS ASTOL JELENIA GÓRA – SPR ASSECO BS LUBLIN 36:43 (14:25)
CARLOS ASTOL: Baranowska, Skompska – Oreszczuk 7, Gęga 7, Kobzar 5, Kaczyńska 5, Stochaj 4, Dąbrowska 4, Fursewicz 3, Odrowska 1, Kocela. Kary: 4 min.
SPR ASSECO BS: Chemicz, Jankaitiene – Włodek 9, D. Malczewska 7, Repelewska 5, Wolska 4, Wojdat 4, Damięcka 4, Puchacz 3, Majerek 3, Łabul 2, Marzec 1, Rukaite 1, E. Malczewska. Kary: 6 min.
Komentarze (1)
kibice z lublina też dawali radę pomimo to że było ich o ponad połowę mniej niż naszego klubu kibica.
ich doping był głośniejszy i wyraźniejszy :cheer:
minus też dla części naszych widzów -ciężko było podnieść na hasło te foliowe elementy naszej klubowej flagi? :0