Jeszcze niedawno wydawało się, że mury miejskie będą budowlą, która na długie lata będzie drenować środki z budżetu miasta. Po zawaleniu się części fortyfikacji w 2016 r., spodziewano się, że 1800 m murów obronnych będzie terenem potencjalnej katastrofy. Kwota ponad 8 mln zł, potrzebna na renowację budowli, wydawała się nie do zdobycia.
Jednak cuda się zdarzają i tych cudów w Lwówku zdarzyło się kilka. Na początek była to decyzja samorządu województwa o przekazaniu 8,3 mln zł na rewitalizację murów. Potem bezprecedensowy sukces miał samorząd lwówecki, bo w czasach gdy wykonawcy za roboty zwykle żądają znacznie więcej niż szacują samorządy w Lwówku udało się tak zorganizować przetarg na odbudowę murów, że zaoszczędzono 1,85 mln.
Kolejny cud zdarzył się przed kilkoma dniami. Marszałek województwa Cezary Przybylski, który w Lwówku zapoznawał się z postępem prac przy murach, obiecał że zaoszczędzone pieniądze będzie można przeznaczyć na dalsze prace przy obiekcie.
- Decyzja jeszcze nie zapadła, ale stanie się tak na jednym z najbliższych zarządów. Może pani spokojnie przygotowywać kolejny przetarg – zwrócił się marszałek do burmistrz Lwówka Marioli Szczęsnej. Zwykle w takich sutuacjach środki wracają do budżetu samorządu województwa.
- Za te pieniądze będzie można zrobić iluminację murów, poprowadzić przy murach ścieżki spacerowe i rowerowe oraz przeprowadzić renowację malowideł w basztach. Tylko trzeba się spieszyć, bo pieniądze musimy wydać do końca roku – cieszyła się pani burmistrz.
Obecne prace przy rewitalizacji zostaną zakończone do listopada. W ramach rewitalizacji przeprowadzono remont łącznie 1350 metrów bieżących murów, remont Baszty Lubańskiej i Baszty Bolesławieckiej, odnowę Fontanny z czaplą oraz konserwację pomnika Ofiar I Wojny Światowej. Prace obejmują też m.in. zagospodarowanie terenu wokół obiektów wraz z elementami małej architektury czyli odnowienie ścieżek parkowych i terenu wokół fontanny, nowe ławki czy kosze na śmieci.
Komentarze (3)
Dziwne. Napisany artykół u Was, a miejscowy pisak z lwowka pomimo iż podesłałem mu link, nawet słowa o tym nie napisał.
Jak zobaczył słowo artykÓł, to wolał nie czytać dalej.
Szkoda tego pana Bossowskiego bo pisał książkę o historii murach w Lwówku Śląskim no i niestety nie zdążył. Może ktoś inny się znajdzie by to przejąć i napisać na ten temat i wydać książkę?