– Od około 10 lat organizujemy te manewry, za każdym razem cieszą się dużym zainteresowaniem, gdyż u nas jest przede wszystkim praktyka – mówi starszy kapitan Andrzej Ciosk, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze. – Poza tym, ekipy chcą chętnie tu przyjeżdżają, bo chcą poznać nasz teren, piękną ziemię jeleniogórską.
W tym roku do manewrów zgłosiło się 40 ekip, czyli około 160 ratowników. Są to nie tylko członkowie straży pożarnej. Jest przedstawiciel operatora energetycznego Enea, są ekipy GK GOPR, policji, służby więziennej. Jest też grupa zawodowych strażaków z Czech, którzy uczestniczą w manewrach już od kilku edycji.
– Te manewry mają intencję dydaktyczną. Uważamy, że cały czas się uczymy, że przed nami jest długa droga do osiągnięcia doskonałości – mówi Wojciech Kopacki, koordynator ratownictwa medycznego z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. – Zespoły przyjeżdżają, dostają określone zadania, instruktorzy na punktach mają obserwować, czy są one wykonywane prawidłowo. Jeżeli zdarzają się jakieś potknięcia i błędy, to mają na bieżąco wskazywać właściwą drogę postępowania.
Co podkreślają organizatorzy, nie ma rywalizacji między ekipami.
– Bardzo chętnie urządzimy mistrzostwa w ratownictwie medycznym, jeżeli się dowiemy, że są podobne mistrzostwa w zakresie lecznictwa, np. wyjęcie gałki ocznej na czas, albo zoperowanie wyrostka robaczkowego na czas – ironizuje W. Kopacki. I dodaje całkiem serio: Ratownictwo medyczne nie jest dyscypliną sportu.
Z okazji jubileuszu manewrów, wręczono podziękowania osobom, które pomagają bądź pomagały w organizacji tego przedsięwzięcia. Później ekipy udały się do realizacji swoich zadań. W środę uczestnicy mieli do wykonania zadania w okolicach Borowic. Musieli pomóc poszkodowanym w wypadku samochodowym. W czwartek udzielali pierwszej pomocy osobie, która zasłabła w Parku Esplanada w Szklarskiej Porębie. Uczestnicy prowadzili też zajęcia w szkołach w Piechowicach z zakresu pierwszej pomocy.
W piątek ostatni dzień zawodów. Będzie m.in. wypadek masowy. Organizatorzy w tym roku zrezygnowali z organizowania dużego, widowiskowego dla mieszkańców wypadku z udziałem około stu poszkodowanych, jak to było w poprzednich edycjach. – Będą wypadki masowe, ale mniejsze, z udziałem około 20 poszkodowanych – wyjaśnił A. Ciosk. – Uznaliśmy, że będzie to bardziej realne i lepsze dla dowódcy do nauczenia się kierowania przy takich działaniach.
W piątek ekip ratowników można spodziewać się w Podgórzynie i w Karpaczu.
Komentarze (3)
a dlaczego do peanu na cześć JERZEGO POKOJA kandydata do senatu nie można dodawać komentarzy?
Bardzo dziękuję strażakom z Wodzisławia Sląskiego ! Pomogli mi w czwartek zmieniać przebite koło . Sami się zatrzymali i pomogli . Fajny zespół . Dziękuję !