To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Skejci doczekali się remontu skate parku

Skejci doczekali się remontu skate parku

- Bardzo się cieszymy, że nareszcie możemy jeździć na odnowionych, bezpiecznych profilach – mówi młodzież korzystająca ze skate parku w Jeleniej Górze – Cieplicach. Otwarty niedawno ponownie po kapitalnym remoncie obiekt jest oblegany przez uprawiających rowerowe ewolucje.

Skate park zlokalizowany w kompleksie stadionu przy ul. Lubańskiej od dłuższego czasu wymagał pilnego remontu. Zmienne warunki atmosferyczne bardzo mocno nadwątliły drewnianą konstrukcję, nieprzystosowaną do stałego użytkowania pod gołym niebem. Ruszające się płyty jezdne na przeszkodach, przegniłe i spróchniałe belki nośne oraz odpadające blachy najazdowe powodowały, że wykonywanie powietrznych ewolucji stało się niebezpieczne. W niektórych miejscach dziury w profilach były nawet wielkości stopy, co zwłaszcza przy lądowaniu po wykonanej ewolucji groziło groźną kontuzją.
Renowacja obiektu ruszyła pod koniec maja tego roku i początkowo miała trwać kilka tygodni. Jak się jednak okazało zarówno zakres prac jak i ich koszt znacznie przekroczyły pierwotne plany. Po zdemontowaniu zewnętrznych płyt najazdowych okazało się, że większość belek konstrukcyjnych, wręcz rozchodziła się w rękach i wymagała wymiany. Wszystkie drewniane profile w skate parku zostały przy okazji zaimpregnowane środkami, która mają ochronić je przed gniciem, działaniem grzybów oraz wnikaniem wilgoci do wewnątrz. Ogółem koszty prac wyniosły około 18 tysięcy złotych.

- W naszej ocenie skate park po remoncie znajduje się w lepszym stanie niż wtedy, gdy został przywieziony do Jeleniej Góry – mówi zastępca dyrektora Międzyszkolnego Ośrodka Sportu ds. technicznych Tomasz Kluch. Liczymy, że obiekt po renowacji będzie służył młodzieży jeszcze przez co najmniej pięć kolejnych lat. Opinię tą podzielają korzystający z obiektu skejci. - Skate park obecnie w pełni odpowiada naszym oczekiwaniom i jest bardzo bezpieczny – mówią. Po remoncie jest tu bardzo tłoczno i zwłaszcza popołudniami trzeba bardzo długo czekać, aby móc choć chwilę pojeździć. Do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze tylko oświetlenia obiektu. Większość z nas jest uczniami i w czasie roku szkolnego docieramy na Lubańską dopiero około godziny 16.00. Brak sztucznego światła sprawia, że późną jesienią i zimą już około 18.00 musimy rezygnować z dalszej jazdy. Dlatego obok przeszkód przydałoby się zamontowanie 6 – 8 lamp podobnych do tych jakimi oświetlane są orliki.

Komentarze (7)

wiekszosc tych skejtow to cpuni i zlodzije....powinni ich do kamieniolomow wyslac... tam mieli by duzo zabawek

Jak ktoś uprawia sport, to raczej nie ćpa. Te dzieci na fotografii nie wyglądają na mające kontakt z pro****i.
Chyba, że sam dostarczałeś im narkotyki, to wiesz najlepiej.

nie ma co taxiu, świetną robisz reklame swojej firmie. pewnie nieraz woziliście chłopaków po imprezach, w taksówce też tak do nich gadałeś?

ty jestes cpun zasrany

o tobie też mogę powiedzieć że jesteś ćpun i złodziej bo... bo mi się tak wydaje. tak jak tobie się coś wydaje :).
Każdy kij ma dwa końce, nie? Młodzież jest zła i nie dobra bo nie ma miejsca na sport, a jak ma miejsce na sport to pewnie tam siedzi i ćpa.
Polaczkowate myślenie.... jak dobrze że już tu nie mieszkam.

Co to znaczy "polaczkowate", bo jakoś nie kumam.
A ty jesteś z narodu wybranego czy Niemiec?
Twoja narodowość jest lepsza od narodowości polskiej?

mrc to typowy przedstawiciel polskiego emigranta, który myśli, że zamieszkiwanie w innym kraju powoduje od razu zmianę narodowości. Niestety, lub raczej na szczęście, tak nie jest. Dobrze by było, gdyby ten jegomość miał świadomość, że wciąż jest z urodzenia, z pochodzenia i z narodowości Polakiem. Czy też polaczkiem, jak to sam określa. I będzie nim zawsze. Mam tylko nadzieję, że nie robi nam zagranicą takiego wstydu, jak sobie samemu tu na forum.

Jestem ciekaw, czy ma już zagraniczny akcent, gdy mówi po polsku. Jest to naprawdę niezła komedia, gdy niektórzy Polacy już po dwóch miesiącach emigracji potrafią zapomnieć polskiej mowy w gębie, a konkretniej - udają, że zapomnieli. Zawsze miałem z tego ogromny ubaw, choć raczej powinienem im współczuć. Tacy ludzie są niestety ofiarami prób germanizacji i rusyfikacji narodu, która miała miejsce jeszcze nawet w PRLu. Od lat wmawiano niektórym, że Polski trzeba się wstydzić i jak widać tacy osobnicy stracili własny rozum i poddali się tym zabiegom. Na dodatek wmawiają sobie, że są w czymkolwiek lepsi. Słabe to. Jak dla mnie, mogą już tu nie wracać. Polakami z przekonania już nie są, a obcokrajowcami z pochodzenia nigdy nie będą. Zawisnęli w próżni. Ja bym tak nie mógł. Są narodowościowo bezdomni.