41-latek spod Kamiennej Góry złapał psa sąsiadki, bo miał dość szczekania na swoich bliskich. Zaprowadził zwierzę do świniarni, przywiązał i uderzył kilka razy siekierą w głowę. Zgodził się na karę proponowaną przez prokuratora: 16 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata, dozór kuratora i nakaz wpłaty 1000 złotych na cel związany z ochroną zwierząt.
Po zabiciu psa mężczyzna poszedł do sąsiadów, by poinformować, że już nigdy więcej nie będą mieć problemów z psem, bo zrobił z nim porządek. Na miejsce wezwana została policja. Sprawca przyznał się do zabicia psa. Zgodził się na dobrowolne poddanie karze, której wysokość zaproponował prokurator. Sprawa musi jeszcze trafić do sądu w celu zatwierdzenia kary.
Komentarze (5)
zaprowadzić tego 41-latka do świniarni - i już nigdy nie będzie z nim problemów
Skoro nikt nie miał kontroli nad kundlem,to co pozostało?
Najzabawniejsze jest to ,że sądy szybciej reagują w sprawach zwierząt niż ludzi :0
No i racja - w końcu g****ch właścicieli nie można do tej świniarnia zaprowadzić. A szkoda - w większości to i tak stworzenia pokrewne :whistle: Chociaż niektórzy twierdzą, że świnki są bardzo inteligentne.
komenty z 13:17 i 17:17 sa tak durne jak ich własciciele. proponuje ich tez zabrac do swiniarni...
za twój koment zwala z nóg inteligencją :woohoo: :silly: