To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Sfingowane porwanie

Kłamstwo nie zna granic. 27-letni piechowiczanin poszedł z kolegami na wódkę a żonie powiedział, że został porwany. Skończy w areszcie, bo był poszukiwany listem gończym za inne sprawy.

Mężczyzna w rozmowie telefonicznej z małżonką był bardzo wiarygodny. Wykazał się też troską o rodzinny majątek. Przekazał jej, żeby zablokowała konto bankowe. Po tym kontakt się urwał.

Przerażona małżonka o wszystkim zawiadomiła policję. Rozpoczęły się poszukiwania. Po kilku godzinach 27-latek został odnaleziony.

- Był w jednym z mieszkań na terenie Piechowic – informuje nadkomisarz Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. - Było to mieszkanie jego kolegi. 27-latek był pijany. Miał 1,34 promila alkoholu w organizmie.

Jak ustalili policjanci, poszukiwany wspólnie z kolegami zorganizowali sobie imprezę suto zakrapianą alkoholem. Do żony zadzwonił tylko dla żartu, chciał po prostu usprawiedliwić swoją nieobecność.

27-latek trafił za kratki. Okazało się bowiem, że był poszukiwany na podstawie nakazu doprowadzenia do Aresztu Śledczego w Jeleniej Górze w celu odbycia kary pozbawienia wolności za wcześniejsze występki. Do odsiadki ma 72 dni.
 

Komentarze (1)

A to dobre ha ha ha kon by sie usmiał