To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Schronisko dla bezdomnych pęka w szwach

Nie ma już prawie wolnych miejsc w jedynym w mieście schronisku dla bezdomnych. – Mamy co najwyżej jeszcze dwa lub trzy wolne łóżka – mówi Bogusław Gałka, prezes zarządu jeleniogórskiego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, który apeluje o pomoc. – Potrzebujemy ciepłej odzieży, a przede wszystkim butów. Bywa, że bezdomni trafiają do nas zimą w samych klapkach – prosi.

Prawdziwe oblężenie panuje przede wszystkim w schronisku przy ulicy Grunwaldzkiej. Głównie z powodu zimy, która do nas dotarła w weekend. Wolnych łóżek brakowało tam już jednak pod koniec ubiegłego tygodnia, kiedy rozmawialiśmy z Bogusławem Gałką. Wtedy w schronisku przebywało 79 bezdomnych, w noclegowni było ich 22, a w domu opieki przy ulicy Wolności 43.

- Może uda nam się wygospodarować jeszcze jakieś dwa, góra trzy wolne miejsca w izbie chorych, ale to wszystko. Brakuje nam nie tylko łóżek, ale także miejsca. Kwaterowanie bezdomnych w stołówce, gdzie spożywa się na co dzień posiłki, jest dość skomplikowane, nie mówiąc już o higienie – tłumaczy Bogusław Gałka.

Nie oznacza to jednak, że schronisko będzie odsyłać bezdomnych z kwitkiem.

- Każdy, kto się do nas zgłosi, może liczyć na ciepłą zupę czy kromkę chleba – zapewnia prezes, który już zdążył wysłać w teren dwóch tzw. streetworkerów, czyli ulicznych pracowników. Ich zadaniem jest dotarcie do tych bezdomnych, którzy przebywają w nieogrzewanych altankach czy pustostanach. Jeśli nie znajdą się w schronisku, dla nich ta zima może się okazać ostatnią.

Władze schroniska ubolewają nad pogarszającą się sytuacją i są przekonani, że wolnych miejsc jest znaczniej mniej niż o tej samej porze przed rokiem.

- Do wzrostu liczby bezdomnych na pewno przyczyniła się lawina eksmisji i brak podobnych jak my placówek w pobliżu. Najbliższe znajdują się bowiem dopiero w Leśnej, Świdnicy czy Wałbrzychu, a ogrzewalnia w Lubinie – tłumaczy Bogusław Gałka.

O otwarcie tej ostatniej prezes zabiegał już wielokrotnie. Chciał, by na udostępnionej przez miasto hali np. przy dworcu ustawić krzesła, w których bezdomni mogliby spędzać dzień i noc. Niestety do tej pory nie udało się pozyskać takiego pomieszczenia.

- Miasto twierdzi, że nie dysponuje podobnym lokalem – dodaje Bogusław Gałka.

Komentarze (5)

To są skutki pic,,,transformacji 89 roku .Nikt nie rodzi się bezdomnym! Bezdomnym się staje jak się mieszka na "zielonej wyspie" I będzie jeszcze gorzej ,młodzież nie idzie do woja .3/4 tych ludzi POwinno pracować tylko trzeba im POmóc !To są tacy niewolnicy XXI wieku.Pan Zawiła ukończył KUL powinien być uczulony na niedolę bliźnich.

Jeszcze troche i sytuacja sie obróci przeciwko samorządowi.Coraz mniej sie zarabia,bedzie bunt,za te podwyżki i złe traktowanie

a pogonić łazęgów do roboty - będzie luźniej w schronisku ! Sprzątać miasto !

Te rodak to nie są łazęgi,trochę szacunku,może i wypić lubią ale i pewnie w życiu nie jedno też przeszli.Znam takich dwóch Panów z ośrodka,którzy nie raz pomagali mi w przy domowych pracach są bardzo w porządku.A może te rodak sam podnieś kicio i ogarnij to miasto.Nie cfaniakuj bo sam jeszcze nie wiesz co może czekać cię w życiu.

Im więcej miejsc w noclegowniach, tym więcej bezdomnych (dla ogarniętych nie trzeba myśli rozwijać, nieogarnięci i tak nie ogarną)
@jezucomeback - protest skierowany przeciw komu? Każdy może rzucić hasłem j3bać system, sztuką jest zaproponować coś w zamian.