Andrzej Ch. pobił śmiertelnie swoją konkubinę 6 października, w mieszkaniu w jednym z budynków przy ul. Jana Pawła II w Lwówku Śląskim. Mężczyzna po zatrzymaniu przebywał w Areszcie Śledczym w Lubaniu. - Tam w nocy 12 października przed godziną pierwszą funkcjonariusz Służby Więziennej pełniący służbę w oddziale mieszkalnym poinformował dowódce zmiany, że w dwuosobowej niemonitorowanej celi jeden z osadzonych najprawdopodobniej popełnił samobójstwo wieszając się na prześcieradle – mówi kpt. Bartłomiej Turbarz z zespołu prasowego Dyrektora Generalnego Służby Więziennej. - Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do reanimacji, którą kontynuowali do czasu przybycia zespołu pogotowia ratunkowego. Dalsza akcja reanimacyjna prowadzona przez ekipę karetki pogotowia nie powiodła się i mężczyzna zmarł. Oczywiście całą tą sprawę już wyjaśniamy. Powołany został specjalny zespół, który bada czy wszystkie nasze działania były zgodne z opracowanymi procedurami. Zawsze w takich sytuacjach to nam najbardziej zależy na rzetelnym i dokładnym wyjaśnieniu wszystkich aspektów sprawy, po to aby takie incydenty miały miejsce jak najrzadziej.
Komentarze (6)
Brawo za samosąd osadzonego. Oszczędził pieniędzy podatników na rozprawę i utrzymanie w więzieniu. Tak trzymać dalej.
Powinni mu zmierzyć średnicę zwieracza. Najprawdopodobniej to ona była powodem wyhuśtania się.
"w dwuosobowej niemonitorowanej celi" - a towarzysz powieszonego to niczego nie zauważył? Powinien odpowiadać za brak udzielenia pomocy - czyli niezawiadomienie strażników.
Te "nie monitorowane cele"...
I to mi się podoba, sam wiedział, ze ma sie odjeb*ć
"poinformował dowódce zmiany" a może dowódcĘ??