Nie wiadomo kiedy mężczyzna wspiął się na krzyż.
- O tym, że próbuje z niego skoczyć powiadomił nad przypadkowy przechodzień. To było o godzinie 16.50. Od tego czasu na miejscu była już policja, pogotowie i czekaliśmy na przyjazd negocjatora – poinformowała asp. Anna Kublik-Rościszewska, oficer prasowy KMP w Bolesławcu.
Na szczęście mężczyzna zmienił zdanie i przed 18 z własnej woli zszedł z krzyża. Natychmiast po tym został przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Policja nie wie, co było powodem tak desperackiego kroku.
Komentarze (5)
W 1966 był rok milenijny wybudowano 1000 szkół na tę okoliczność jakoś nikt nie skakał z dachu w celach samobójczych .
jeśli to miało miejsce w Bolesławcu to daleko nie miał do szpitala psychiatrycznego
A ILE OSOB ODEBRALO SOBIE ZYCIE,TU NA JELENIOGORSKIM KRZYZU????..ale co tam -krzyzami nasz kraj stoi...i na poboczach drog,i w miejscach spacerowych...I tak kazdy swoj krzyz dzwiga,jakby bylo malo...
Myśl o samobójstwie przyszła mu podobno zaraz po lekturze Nowin. Negocjator policyjny przekonał go jednakowoż, że nie są one warte tej ceny a nawet papieru na którym zostały wydrukowane. To go przekonało, bo argument był niepodważalny