- Na tę imprezę zjeżdżają się ludzie z całej Polski. Zapowiedziało się 60 osób, ale zapewne będzie ich więcej. Sporo osób zwłaszcza miejscowych bierze dołącza do poszczególnych imprez w ostatniej chwili – mówi Krzysztof Dembicz, współorganizator i wykładowca Sejmiku. Dwa sejmikowe dni będą bardzo bogate. Minigiełda minerałów, prezentacja okazów kolekcjonerskich i najnowszych znalezisk wzbudzają emocje nie tylko wśród przedstawicieli środowiska. W tym roku goście Sejmiku będą mogli zobaczyć bursztyny wydobyte w trakcie prac pogłębiarki na Pomorzu. Prawdziwym rarytasem będzie minerał z Senegalu, który występuje tylko w jednym miejscu na Ziemi – na powierzchni 1,5 m kwadr. Ciekawie się zapowiada ekspozycja minerałów z Maroka, ale i okazy z okolic Lubina, wydobyte z tamtejszych kopalni.
W ramach Sejmiku zaplanowano wyjazdy w teren. W sobotę uczestnicy odwiedzą kilka ciekawych geologicznie miejsc w okolicy, w rzece Skora będą wypłukiwać złoto. W programie przewidziano tez warsztaty fotograficzne, dzięki którym chętni poznają techniki fotografowania minerałów. Dużą część Sejmiku wypełnią wykłady i referaty na specjalistyczne tematy. Ciekawie się tez zapowiada pokaz slajdów z wyprawy geologicznej do Skandynawii. W niedzielę przewidziano wycieczkę geologiczną we wschodnie Sudety.
Do jutra jeszcze udostępniona będzie wystawa „Podkrakowskie agaty”. Wciąż też jeszcze zwiedzać można ekspozycję „Minerały Polski”.
Dzisiejszy wieczór otwarcia VIII Lwóweckiego Sejmiku Mineralogicznego był jednocześnie podsumowaniem XVII Lwóweckiego Lata Agatowego. Symbolicznie też rozpoczęto przygotowania do kolejnej imprezy. Ponownie na mistrza przewodnika, który ma zadbać o LLA 2015, wybrano Jana Serafina, szefa lwóweckich Walończyków, a w cywilu sekretarza miasta i gminy Lwówek Śląski. Wieczór urozmaiciły występy artystyczne i poczęstunek. Zaprezentowano promocyjny Lwóweckiego Lata Agatowego. Jan Serafin przypomniał, że za kilka dni, 24 października, na Tour Salon, największych targach turystycznych w kraju okaże się, czy Lwóweckie lato Agatowe zdobędzie prestiżowy Złoty Certyfikat POT. Choć przyznać trzeba, że już sama nominacja do jedenastu najlepszych imprez promocyjnych w kraju jest sukcesem.
VIII LWÓWECKI SEJMIK MINERALOGICZNY
LWÓWEK ŚLĄSKI 17 - 19 X 2014
PLAC WOLNOŚCI 1 (RATUSZ)
PROGRAM
17 października (piątek)
12.00 – 17.30 - rejestracja uczestników sejmiku w biurze organizacyjnym w ratuszu (sień na
parterze).
18.00 – inauguracja VIII LSM, występy artystyczne (hol – I piętro).
19.00 – spotkanie integracyjne (sala Walońska - parter). W trakcie spotkania przewidywany jest pokaz slajdów z podróży do Senegalu – prelegent Krzysztof Dembicz.
18 października (sobota)
Sień na parterze
9.00 - zbiórka uczestników sejmiku uczestniczących w terenowej wyprawie geologicznej (płukanie złota w rzece Skora). Wyprawę poprowadzi Adam Ignaciak. (Wymagania sprzętowe: buty gumowe, saperka, niewielkie wiaderko. Miski do płukania złota zapewniają organizatorzy).
10.00 – 17.00 - mini-giełda minerałów.
10.00 – 17.00 - wystawy jedno półkowe (prezentacje okazów kolekcjonerskich
i najnowszych znalezisk).
16.30 – 17.45 - warsztaty fotograficzne – prowadzi Grzegorz Bijak.
16.30 – 17.45 – prezentacja mikroskopowa wypłukanego złota.
18.00 – 19.30 wykłady:
Wojciech Staszek - „Geoinformacja – ABC dla poszukiwaczy minerałów”.
Marek Łodziński - „Przegląd mało znanych kolekcji mineralogicznych i paleontologicznych znajdujących się w Polsce”.
Jacek Bogdański - „Holotypy minerałów opisanych z Polski, okazy historyczne i najnowsze odkrycia”.
19.30 – 20.15 - przerwa konsumpcyjna
20.15 - sesja informacyjna:
- Senegalit z Senegalu – Krzysztof Dembicz
- Bursztyn w ujściu Wisły – Wojciech Staszek
- Złoto i skamieniałe drzewo z Leśnej – Piotr Ducki
- Sudeckie Kwarce – Robert Zawadzki
- Muzeum Mineralogiczne Terra Mineralia – Freiberg – Andrzej Korzekwa
- Nowe okazy mineralogiczne z kopalni Lubin- Henryk Rutyna, Krzysztof Dembicz.
21.00 – pokazy slajdów z wypraw geologicznych:
„Skandynawia 2014” - pracownia geologiczna SPIRIFER – Krzysztof Dembicz.
21.30 - spotkanie integracyjne w Sali Walońskiej na parterze.
Sala Mieszczańska - parter
10.00 – 16.00 – wystawa ”Minerały Polski” (ostatni dzień ekspozycji).
Sień na I piętrze, Placówka Historyczno-Muzealna
10.00 – 16.00 - wystawa fotoreportażu XVII LLA;
- wystawy kolekcji minerałów wyróżnione na XVII LLA;
- wystawa „Podkrakowskie agaty” (ostatni dzień ekspozycji).
19 października (niedziela)
Sień na parterze
10.00 – 14.00 - mini-giełda minerałów;
- wystawy jedno półkowe (prezentacje okazów kolekcjonerskich
i najnowszych znalezisk).
Sień na I piętrze, Placówka Historyczno-Muzealna
10.00 – 14.00 - wystawa fotoreportażu XVII LLA;
- wystawy kolekcji minerałów wyróżnione na XVII LLA.
WYCIECZKA TERENOWA - PRZEWIDYWANY WYJAZD Z LWÓWKA ŚLĄSKIEGO O GODZINIE 9.30 (KAŻDY WŁASNYM TRANSPORTEM) DO SZKLAR I STRZEGOMIA LUB RĘDZIN. WYCIECZKĘ POPROWADZI KRZYSZTOF DEMBICZ
Komentarze (8)
Prodiż (fr. prodige) – metalowe naczynie z pokrywą wyposażoną w wizjer, zasilane i ogrzewane prądem lub rzadziej gazem, służące do pieczenia ciasta i mięsa. W Polsce popularne były przed rozpowszechnieniem się piekarników elektrycznych.
Najczęściej spotykane są prodiże elektryczne. Ze względu na dobrą przewodność cieplną, wykonane są z blachy aluminiowej. Mają postać naczynia okrągłego, lub rzadziej prostokątnego o pojemności około 3,5 litra. Grzałka elektryczna o mocy od 400 do 650 W umieszczona jest w pokrywie. Są również prodiże dwuczęściowe, które dodatkowo posiadają ogrzewaną podstawę. Moc grzałki w podstawie najczęściej wynosi 200 W. Ogrzewana podstawa może służyć również do podgrzewania potraw w innych naczyniach. W pokrywie prodiża umieszczony jest wizjer umożliwiający obserwację pieczonych potraw. Wizjer wykonany jest ze szkła hartowanego grubości ok. 6 mm. W pokrywie, zwykle w nitach łączących części pokrywy, znajduje się kilka otworów o średnicy 1,5 mm, które umożliwiają ujście gromadzącej się wewnątrz w czasie pieczenia pary wodnej. Obecnie prodiż jest coraz rzadziej spotykany w domach i gospodarstwach.
Onanizuję się do treści tego artykułu i tyle chciałem powiedzieć w temacie giełdy minerałów. Podniecają mnie minerały, kamyczki, niczym moje na nerkach i moczowodach. Bolą przy rodzeniu ich do muszli jednak ko**** ten sport.
Niech żyją pisuary i minerały albo na odwrót
Skoror o minerałach to mam takie zapytanie. Oglądałem ostatnio Dragon Bulla i tam wystepują kryształowe kule. Adam Małysz zdobył w swojej karierze 4 kryształowe kule. Czy jeśli zdobędzie jeszcze trzy to oznacza, że bedzie mógł przywołać smoka jak w Dragon Bullu? Pozdrawiam fanów minerałów
CZeść witam fszystkich. Opowiem wam co mi się przytrafiło.... to było dokłądnie 7 lat, 5 miesięcy, 7 dni,2 godizny i 53 minuty temu. Pamiętam jak dziś... wracałem z moim kumplem z miejscówki u Tomka gdzie waliliśmy a potęge środek z musujących zozoli. do dziś pamietam jak nas wykręcało... raz Michał to nawet osłabł i mieliśmy zrypy od jego ojczyma, ale go wtedy sprał ten stary alkoholik... ale do sedna! wracalismy z miejscówki zimny wieczór w sierpniowy półmrok... gdy mój kumpel wpadł na pomysł żeby wrzucić coś mocniejszego niż te zozole. a że byłem pełny musu chciałem poczuć się jeszcze lepiej. zadzwoniłem do Klamki - nie, to nie tak jak myślicie że ksywka od tego że jest kozakiem i lata z bronią... on po prostu brał więcej koksu w nos niż nie jeden diller z Lemborka. A więc wzięliśmy te grzybki ktore nam polecił - nie powiem na początku lipa myślałem ze to najgorzej wydane pieniądze jakie mogłem wylać.. ale powiem wam jedno.. do dzisiaj mam jakieś głosy w głowie i widzę martwych ludzi... chciałbym wyjść do ludzi w końcu ale się boję tego starego dziadygi.. najgorsze jest to że nie mogę stąd wyjść.. taaak.. jestem w ośrodku dla obłąkanych i pisze abyyyy oo niee aaaa AAAaaa AAAAaa to znowu onn ahaaahfafahfqieqjrqrrr...
Świąteczny udziec z dzika z sosem głogowym
Składniki:
2 kg udźca z dzika (jednolity kawałek),
5 dag tłuszczu,
10 dag cebuli,
1 łyżka marmolady z głogu,
szczypta cynamonu, szczypta cukru, sól, pieprz,
1 łyżeczka mąki.
Wykonanie:
Zalewa z czerwonego wytrawnego wina, 1 cytryna, 10 dag cebuli, po 10 ziaren pieprzu i ziela angielskiego, 3 goździki, 5 ziaren jałowca, 1 ząbek czosnku, 1 listek laurowy, 1/4 łyżeczki imbiru, 10-15 suszonych śliwek.
Przygotować zalewę: wino zagotować z przyprawami, suszonymi śliwkami, pokrajaną w plastry cebulą, kawałeczkiem cieniutko pokrajanej skórki cytrynowej. Mięso umyć, osączyć z wody, natrzeć roztartym czosnkiem, zalać wrzącą zalewą, gdy całość ochłodzi się, wstawić na 4-5 dni do chłodnego miejsca (do +7°C).
Po wyjęciu mięso osączyć z zalewy, natrzeć solą, oprószyć pieprzem i pozostawić na parę godzin w chłodnym miejscu. W brytfannie rozgrzać silnie tłuszcz i obsmażyć na nim mięso ze wszystkich stron, dodać pokrajaną w plastry cebulę, śliwki wyjęte z marynaty, brytfannę przykryć pokrywką i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec skrapiając marynatą. Po dwóch godzinach pieczenia mięso oprószyć łyżeczką mąki, zdjąć pokrywkę i pięknie zrumienić. Upieczone mięso wyjąć, pokrajać na plastry w poprzek włókien. Sos doprawić do smaku marmoladą z głogu, szczyptą cynamonu, ewentualnie cukrem i solą, zagotować. Gdyby był za gęsty, rozcieńczyć paro¬ma łyżkami marynaty. Sos powinien być słodkawo-kwaśny, korzenny, o dominują¬cym smaku pieczeniowym.
Porcje mięsa ułożyć na półmisku, polać sosem. Jako dodatki podać kaszę gryczaną, ziemniaki, surówkę z czerwonej kapusty, zieloną satatę.
Przydomowa hodowla kur to same pozytywy. W czasach kiedy masowa produkcja jedzenia wyklucza się z jego zdrowotnością, coraz więcej osób decyduje się chować na swoim podwórku niewielkie stadko kur niosek czy też rozpoczyna hodowlę brojlerów. Jedne dostarczają jaj ekologicznych, zwłaszcza jeśli trzymane są w ogrodzeniach, gdzie mają dużą swobodę ruchu i mogą samodzielnie zdobywać pożywienie. Z kolei brojlery to możliwość produkcji mięsa na własny użytek, zdrowego, na zdrowych paszach bez dodatków i pełne wartości odżywczych. Jak widać, hodowla kur jest naprawdę opłacalna, a jeśli można ją powiększyć to być może uda się dorobić na sprzedaży jaj lęgowych lub też sprzedaży jaj dla celów konsumpcyjnych.
Zawsze bowiem znajdzie się wąskie grono odbiorców, którzy zechcą nabyć jaja od tradycyjnego hodowcy. A co znaczy tradycyjny chów kur? To przede wszystkim zapewnienie im dobrych, higienicznych warunków życia i rozmnażania jak też dbałość o wysokiej jakości pokarm, który będą spożywać. Oczywiście dzisiaj na rynku pojawia się wiele pasz dla kur, różnych odmian, wzbogacanych witaminami, poprawiających ich zdolności do znoszenia jaj jak też przyspieszających ich wzrost. Jednak czy nie da się zastąpić gotowych do kupienia pasz paszą domową? Czy w ogóle można taką paszę przygotować na własny użytek i karmić nią swoje niewielkie stadko kur?
Każdy drób hodowlany potrzebuje do prawidłowego rozwoju właściwych składników, dzięki temu także i jajka będą zdrowsze i smaczniejsze. W końcu to właśnie w jajkach zgromadzone są te wartości odżywcze, które kura przyswoi. W domowych warunkach udaje się przygotować dobre mieszanki pasz naturalnych. Powinny być dostosowane do wieku kur – małym kurczętom podaje się bardziej rozdrobnioną paszę wykonaną z zieleniny ogólnie dostępnej. Do tego celu można wykorzystać ziele krwawniku, pokrzywy posiekane, lucernę, kapustę jak i buraki pastewne. Ponadto zbierać można czerwoną koniczynę a wszystko to miesza się z otrębami.
Starszym kurom należy zapewnić dostęp do zboża, które również może być wymieszane z posiekaną zieleniną. To w okresie lata, natomiast w zimie kiedy zielonki brak, warto przygotowywać wcześniej kiszonki. A te podajemy kurom hodowlanym z gotowanymi ziemniakami, marchwią i zbożem. Wśród zbóż szczególnie polecanych dla dorosłych kur są pszenica, owies i jęczmień. Często też hodowcy ekologiczni dodają nasiona kukurydzy do pasz dla kur domowych. Dorosłe kury wolnożyjące pożywiają się samodzielnie między podawanymi im regularnie dwa razy dziennie mieszankami pasz przyrządzanych samodzielnie.
Co za idiotyczne komentarze??