To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rusza akcja sterylizacji bezdomnych kotów

fot. ROB

Coroczną akcję sterylizacji - kastracji wolno żyjących kotów z terenu miasta organizuje jeleniogórski magistrat.

Celem akcji  jest zapobieganie  niekontrolowanemu  przyrostowi  populacji tych zwierząt w mieście. Sterylizacja odbywać się będzie nieodpłatnie w Przychodni Weterynaryjnej Animals ul. Noskowskiego 9 na podstawie wydawanej przez wydział gospodarki komunalnej i ochrony środowiska „karty sterylizacji/kastracji kota”. Ich wydawanie rozpocznie się 7 marca od godz. 9.00 w urzędzie miasta przy ul. Sudeckiej 29, pokój 58.  Usługa obejmuje: badanie ogólne stanu zdrowia kota, które stanowi czynnik dopuszczający do wykonania właściwego zabiegu, sterylizację chirurgiczną kotki lub kastrację chirurgiczną kocura, oznaczenie kotki w czasie zabiegu przez wycięcie niewielkiego fragmentu lewego ucha w kształcie trójkąta, udzielenie opiekunowi (karmicielowi) kota informacji o koniecznej opiece po zabiegu i zapewnienie opieki weterynaryjnej w przypadku wystąpienia powikłań po zabiegu.
 

Komentarze (19)

super

biedne kocury,.. .nie beda juz *mezczyznami !

Informacja dla kotów - kićka nie ma kawałka ucha - nie bzykać!

Chyba raczej odwrotnie. Bzykać, bo konsekwencji nie będzie.

opiekun (karmiciel) kota, skoro jest taki dobry, powinien zabrać zwierzaka do domu i ponosić za niego pełną odpowiedzialność karną i materialną

Już nie przesadzaj. Jak ktoś dokarmia kaczki i łabędzie ziarnem zimą, to ma je do domu zabrać? Leśnik, który dokłada do karmników i paśników ma pozabierać sobie do leśniczówki wszystkie sarny, jelenie, dziki i ptactwo? Nie każdy kot jest domowy. Są też dziko żyjące. Jak ktoś lubi i czuje potrzebę, to niech sobie dokarmia. Szkody tym nie robi, a taki kot może naprawdę wpłynąć na populację szczurów i innych gryzoni w okolicy. Jakoś wolę mieć pod domem miauczące sierściuchy, niż szczury w piwnicy. Sam kotów nie dokarmiam, bo u mnie radzą sobie same, ale nic mi do tego, gdyby ktoś dokarmiał. Dokarmiam za to sikorki i wróble. Te pierwsze, bo pożerają robactwo, a te drugie, bo ich populacja maleje. Gołębi nie dokarmiam, bo uważam je za miejskich roznosicieli chorób. Ich naturalnym środowiskiem są skały, a nie siedliska ludzi, w odróżnieniu od wróbli. Zrobiłem taki karmnik, że gołąb nie wlezie, a małe ptaki bez problemu.

.. az strach pomyslec,gdyby takia "metoda" rowniez dozyczyla Bezdomnnych
*Mezczyzn !!

Super akcja. Czasami nie możemy już przyjąć do domu kolejnego kotka ale pomóżmy im chociaż tak, nie będą odnosić ran podczas kocich zwad bo nie będą już takie skore do walki. Szczególnie zimą dokarmiajmy suchą karmą i jak widzimy ranne lub wychudzone kotki to zabierzmy do weterynarza. Na pewno pomogą. Bądźmy ludźmi.

Ja proponuję aby sterylizację zaczęli włodarze miasta od siebie.

To nie jest g**** pomysł. Dzięki temu mielibyśmy gwarancję, że ich potomkowie nie dorwą się do władzy po tatusiu. Po prostu takich potomków by nie było. Proponuję zacząć od Łużniaków, Zawiłów i tym podobnych.

NA POCZĄTEK WYKASTROWAĆ COMLEXA !!!!!

Ja proponuję aby sterylizację zaczęli włodarze miasta od siebie.

dobry pomysł , ale w praktyce to fikcja , kto złapie dikiego bezdomnego kota , a pieniądze na sterylizacje trafą do innych kieszeni...

Przydałaby się podobna akcji w stosunku do jeleniogórskiej patologii..

Trzeba by dzisiaj wysteerylizować te baby z n manify , żeby ni porodziły się z nich jeszcze gorsze diablice.

Byłam w UM, dostałam kartę sterylizacji/ kastracji. Sprawnie i szybko, mam już termin w Animals. Super akcja. Ludzie czy wy czytaliście o tych zwyrodnialcach- jak krzywdzili psy? Czy ktoś wie coś więcej o kogo chodzi?
Reagujmy i informujmy Policje a jak trzeba to bierzmy sprawy w swoje ręce. Ja tak zrobiłam z sąsiadami i sprawa jest na Policji. Nie przechodźmy obojętnie wobec krzywdy jakiejkolwiek. Miarą człowieczeństwa jest min. stosunek do zwierząt.

MAGADA. Ja bym ciebie wykastrował z jajników.

Ludzi nie ma potrzeby sterylizować, bo nie rodzą trzy razy w roku po pięcioro dzieci, z których większość szybko umiera