To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rozwadowska i spółka nie zawiodły u siebie

Rozwadowska i spółka nie zawiodły u siebie


Jak cenna dla zespołu okazała się wypożyczona z CCC Polkowice Paulina Rozwadowska przekonali się kibice, którzy w niedzielę na parkiecie przy ulicy Morcinka śledzili pojedynek koszykarek Karkonoszy z Drometem Częstochowa. To głównie, dzięki świetnej grze tej zawodniczki w końcówce spotkania jeleniogórzanki odniosły pierwsze zwycięstwo na własnym parkiecie.

Paulina Rozwadowska i Katarzyna Bednarczyk – te dwie zawodniczki zasiliły szeregi jeleniogórskiej drużyny przed spotkaniem z Drometem Częstochowa. Lepiej wypadła ta pierwsza, której jeleniogórzanki zawdzięczają zdobycie kompletu punktów.

Od samego początku obie ekipy grały bardzo chaotycznie i nerwowo. Dużo się działo pod koszami obydwu drużyn. W pierwszej kwarcie lepiej spisywały się przyjezdne, które wyszły na kilkupunktowe prowadzenie. W drugiej gospodynie dzielnie dotrzymywały kroku rywalkom, które głównie dzięki celnym trafieniom za „trzy” wyszły na prowadzenie. W naszym zespole dały znać o sobie Iwona Winnicka i Joanna Pawlukiewicz i to właśnie one celnie rzucając nie pozwalały rywalkom odskoczyć na więcej niż pięć punktów. Ostatecznie ta kwarta zakończyła się remisem, a to zapowiadało niezwykłe emocje w dalszej części gry.

Po zmianie stron do ataku ruszyły miejscowe. Celne rzuty Martyny Mićków i wspomnianej Pawlukiewicz szybko wyprowadziły jeleniogórzanki na prowadzenie 50:47. Po chwili prowadziły nawet różnicą sześciu punktów (58:52), ale duża ilość strat i błędów szczególnie w obronie doprowadziła do stanu 60:59. Widząc co się dzieje na parkiecie trenerka Iwona Błaszak nie mogła dłużej czekać i wzięła czas dla swojej drużyny. Po wznowieniu po raz pierwszy dała o sobie znać bohaterka niedzielnego spotkania – Paulina Rozwadowska. Na dwie minuty przed końcem tej kwarty przeprowadziła świetną akcję, po której zdobyła trzy punkty i podwyższyła prowadzenie 63:60. Jeden punkt z rzutu osobistego dołożyła druga wypożyczona zawodniczka – Katarzyna Bednarczyk i po 30 minutach jeleniogórzanki prowadziły 64:62.

Czwarta kwarta to wojna nerwów, pełna zaskakujących zagrań i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Zaczęło się od straty Martyny Mićków, która w tym meczu grała w kratkę. Po kilkudziesięciu sekundach ta sama zawodniczka rehabilitując się za błąd rzuciła „trójkę” i jeleniogórzanki prowadziły 69:67. Miejscowe straciły swoją rozgrywającą – Iwonę Winnickę, która popełniła piąte przewinienie i widmo przegranej zaglądało w szeregi jeleniogórzanek. Jednak determinacja i upór Karkonoszy zaprowadził ten zespół do sukcesu. Kierunek nakreśliła wspomniana Rozwadowska. To ona potrafiła wyrwać piłkę rywalce, potem zebrać spod własnego kosza i dwukrotnie trafić w momencie kulminacyjnym tego spotkania. Dzięki temu jeleniogórzanki znów wyszły na prowadzenie 74:71, którego nie oddały do końca spotkania. I gdy wydawało się, że już jest po meczu rywalki znów dogoniły nasze zawodniczki. Znów popisała się Rozwadowska – to ona zdobywała seryjnie punkty i znów zebrała piłkę z - wydawać się mogło - beznadziejnej sytuacji.

Po jej kolejnych trafieniach jeleniogórski zespół znów prowadził 78:77. Na 30. sekund przed końcem faulowana była Joanna Pawlukiewicz, która z osobistych dołożyła punkt. Rywalki w akcie rozpaczy zdołały oddać jeszcze rzut, który mógłby zadecydować o wygranej ich zespołu, ale był bardzo niecelny. Na marginesie jeleniogórskie zawodniczki grały w tym spotkaniu zbyt indywidualnie i to mogło się brutalnie zemścić na podopiecznych Iwony Błaszak. Rywalki, gdyby utrzymały tempo i skuteczność z pierwszej połowy mogłyby się pokusić o zwycięstwo. Na szczęście w kluczowych momentach spotkania jeleniogórskie zawodniczki potrafiły się opanować, zachowując przy tym więcej zimnej krwi.

Jeleniogórzanki „dowiozły” zwycięstwo do końca odnosząc bardzo ważne i upragnione zwycięstwo – pierwsze na własnym parkiecie.

Finepharm Karkonosze Jelenia Góra - Dromet ADJ Częstochowa 79:77 ( 22:25, 20:20, 22:17, 15:15)
Karkonosze: Mićków 15, Pawlukiewicz 15, Winnicka 14, Witkoś 12, Rozwadowska 9, Kret 5, Krawczyszyn – Samiec 4, Kowalczyk 4, Bednarczyk 1, Iwanowicz.

ZOBACZ ZDJĘCIA