To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rakownica - sentymenty i realia

Fot. fb/Rakownica Jelenia Gora

Rakownica to jedno z najbardziej sentymentalnych miejsc w Jeleniej Górze. Czytelnicy na redakcyjnych dyżurach regularnie dopytują o szansę na jej reaktywację. Dziś wydaje się ona niewielka. Samorząd nie ma takich planów, a znaleźć inwestora, który zechciałby zagospodarować tak duży teren, zachowując jego rekreacyjno-turystyczny charakter nie jest łatwo. 

- Wracałem z grzybków przez teren dawnej Rakownicy i załamałem się. Śmietnisko, w nieckach samosiejki, już całkiem spory las... Czy naprawdę nie można tego terenu zagospodarować? Urządzić tam kąpielisko, tak jak było dawniej? Nie znam nikogo, kto uznałby to za zły pomysł – podzielił się z nami swoją opinią mieszkaniec Jeleniej Góry. Półgodzinny spacer po terenie byłego kąpieliska jest smutnym doświadczeniem. Pomazane na pstrokato ruiny pawilonu, pozarastany basen, śmietniska, chwilowo poukrywane pod bujną zielenią i dojmująca cisza. Tylko czasem ktoś się tutaj pojawia. Oto wolno przemyka samochód z parą młodych ludzi, niknąc gdzieś pod lasem. Chwile potem na motorku zajeżdża mężczyzna. Zatrzymuje się nad basenową niecką, zdejmuje kask i rozgląda się. To pan Mirek, który pamięta jeszcze czasy świetności tego miejsca. - Uwielbiam Rakownicę. Lubię tutaj sobie zajechać. Uważam, że możliwa jest jej reaktywacja. Dzisiaj technologia pozwoliłaby na poradzenie sobie z kłopotami z wodą. Tylko nikogo to nie interesuje – mówi.

Zbudowany w 1974 r. w czynie społecznym Ośrodek Wypoczynku Świątecznego Rakownica został zamknięty w latach 90-tych. Woda w dwóch nieckach nie spełniała wówczas norm sanitarnych. To był początek upadku kąpieliska. Przechodziło ono potem w różne ręce, a ostatnimi gospodarzami byli harcerze, którzy rozebrali zagrażający bezpieczeństwu pawilon. Szukano inwestora, kogoś, kto miałby pomysł na reaktywację ośrodka. - Kilka lat temu zgłosiło się nawet kilku chętnych, w tym oferenci, którzy chcieli prowadzić tam hodowlę ryb. Ostatecznie jednak wszyscy się wycofali – mówi Ireneusz Taraszkiewicz, dyrektor Międzyszkolnego Ośrodka Sportu w Jeleniej Górze, który formalnie zarządza terenem, na którym kiedyś była Rakownica.

- Rakownica nie jest jeszcze stracona, to jedynie kwestia znalezienia inwestora, który będzie miał pomysł na jej nowe funkcjonowanie. Teren jest duży, a zakres prowadzonej tam działalności jest ograniczony do funkcji turystyczno-rekreacyjnych. Trzeba mieć dobry pomysł, żeby stworzyć tam dochodowy biznes. Ten teren pozostaje w ofercie inwestycyjnej miasta – mówi Cezariusz Wiklik, rzecznik prasowy UM Jelenia Góra. Do miasta na przestrzeni lat zgłaszali się ludzie z najrozmaitszymi pomysłami, np. wybudowania tam toru cartingowego, ale na propozycjach i rozmowach się tylko kończyło.

DSC_7218.jpg
DSC_7185.jpg
DSC_7188.jpg
DSC_7190.jpg
DSC_7193.jpg
DSC_7197.jpg
DSC_7210.jpg
DSC_7212.jpg
DSC_7215.jpg
DSC_7217.jpg

Komentarze (25)

Najpierw trzeba by było powycinać drzewa. Basenu na wieżach się nie zrobi.

Szkoda, że miasto woli pozwalać na zabudowywanie kolejnych terenów zielonych a nie zrobi coś dla rekreacji. Bolesławiec potrafił zrobić kąpielisko. Inwestor tego nie zrobi, takie rzeczy robi samorząd nawet w małych miasteczkach. Żal, że mamy takie władze...

Najpierw wykonano niechlujnie niecki basenu bez właściwej izolacji i przez dno woda uciekała. Nie było z woda problemu bo była cały czas zasilana potokiem płynącym od góry tej kotlinki. Potem zlokalizowano powyżej kąpieliska ogródki działkowe które działkowcy zagospodarowali i intensywnie uprawiali. Woda w potoku przestała być czysta i w niecce zupełnie nie trzymała parametrów więc san-epid nie dopuszczał do kąpieli. W latach dziewięćdziesiątych kąpielisko już było nieczynne, zamarło pod koniec lat osiemdziesiątych.
A z tymi "czynami społecznymi" to była z reguły fikcja. Najpierw skrzykiwano ludzi z łopatami, oni pogrzebali a potem wchodziła firma budowlana i swymi fachowcami i sprzętem kończyła to co "społecznicy" zaczęli. Pamiętam jak to robiono na terenie na Zabobrzu za ODK.

Nieprawda, w 99 roku było jeszcze otwarte, pamiętam bardzo dobrze i przychodziło całkiem dużo ludzi.

W tym mieście nic co dla mieszkańców się nie opłaca. Opłaca się sprzedać kolejną pięćdziesiątą z kolei działkę miejską inwestorowi budującemu market. Nie łudźcie się, że zbudują inwestycję rekreacyjną. Rekreacja w wykonaniu włodarzy tego miasta wygląda tak jak ścieżka żużlowa zwana dumnie Promenadą Bobru.

Taka mamy nieudolna władze.

Władze wybierają sobie sami jeleniogórzanie, więc pretensje mogą mieć tylko i wyłącznie do siebie. Od lat wszystkie apele o zmiany w tym mieście to jak wołanie na puszczy. Jacy wyborcy taka władza, jaka władza tacy wyborcy.

Może urzędnicy niech kapitalnie wyremontują basen na Sudeckiej. Czuje się jak bym mieszkał w średniowieczu, nic dla mieszkańców się nie robi a basen na Sudeckiej przypomina o tym jakie są nasze władze. Basen na Sudeckiej powinien być gruntownie odremontowany i powinna być woda w basenie podgrzewana tak by można było z basenu korzystać już od kwietnia do końca października a nie tylko przez dwa miesiące. Basen spokojnie by mógł na siebie zarobić, takie podgrzewane baseny w 20 tysięcznych miejscowościach za granicą to norma a w Jelonce skansen.

Wszystkiego od razu nie można zrobić, lata zaniedbań czynią swoje.

Wszystkiego od razu nie da się spierniczyć.Na to potrzebne są lata.

A jeśli mogę coś podpowiedzieć ,to może by tam wybudować zbiornik retencyjny ,bo grozi nam susza.

Tam już się osiedle buduje, więc sam wyciągnij wnioski. Jelenia Góra nic nie ma w pobliżu, wodę ciągniemy z Sosnówki, śmieci wywozimy do Kostrzycy, na basen jeździmy do Strzegomia, po rozrywkę i zakupy do Wrocławia. Tutaj buduje się markety i osiedla domków.

Panie Łużniak DO ROBOTY . DO emerytury jeszcze trzeba coś robić za stołek za nasze pieniadze

O, naczelny syfiarz dał głos. Zmieniłeś nick, ciołku, ale wiemy kim jesteś, śmierdzisz na kilometr!

Przyszedł przekaz dni więc troll ruszył do ataku.

Te hehe , na szkoleniu u platfusów kazali tak do ludzi się zwracać czy sami do siebie też tak się odnosicie?

Było by jak by Rydzyk wybrał Jelenią a nie Toruń .Alleluja .

Wyjedź do Torunia.

A kiedy Pan kierownik przybytek swój zamyka ?
- Browar przywiozą to się zamknie
- To znaczy się... przyjdzie się zaczekać

Biedna władza nie potrafiła nawet boiska w 'dołku' na Ogińskiego utrzymać tylko musiała sprzedać pod kolejny market. Oczywiście radni klepnęli zmianę planu zagospodarowania z rekreacyjnego na handlowy.

Z Rakownicą będzie podobnie jeszcze parę lat planowanego niechlujstwa miasta i później jakiś 'zbawca' walnie kolejny markecik lub blokowisko.

Byłem w wakacje w Koszalinie gdzie jest zrobiona przez miasto piękna Wodna Dolina na której jest kąpielisko , wakepark , plaża , boiska do siatkówki plażowej itp. organizowane są koncerty i inne imprezy .... Nie wiem czy jest to dochodowe ,ale miejscówka dla mieszkańców piękna i ciągle zapełniona mimo bliskości jezior i morza .... Rakownica to moje dzieciństwo i żal patrzeć na jej stan .....

Nie porównuj Koszalina, czy innych Podgórek do Jeleniej Góry, bo to krzywdzące dla tych miejscowości. W całej Polsce się rozwijają, jest boom na rekreację, a tutaj zbudowali marny aquapark i promenadę żwirową i myślą że to nas zbliżyło właśnie do Podgórek.

Basen z powrotem.Miejsce idealne.

W 1975 roku pracowałem tam jako ratownik wodny.Miłe wspomnienia.To co widać na zdjęciach- szok! Szkoda,piękny teren.Pozdrawiam jeleniogórzan.

Nie hejtujcie i nie narzekajcie bo nic Wam to nie da a inni wcale nie mają ochoty tego czytać.