Jeleniogórzanie zaczęli to spotkanie bardzo dobrze. Po dośrodkowaniu Łukasza Kowalskiego Maciej Firlej pięknym strzałem głową otworzył wynik. Z czasem jednak przewagę osiągnęli gospodarze i udokumentowali to golem. Molski wykorzystał niezdecydowanie Kamila Mielnika i Michała Dubiela i wpakował piłkę do siatki.
Później znowu przeważała Ślęza, choć niewiele z tego wynikało. Ostatnie minuty należały do jeleniogórzan, którzy koniecznie chcieli rozstrzygnąć to spotkanie w regulaminowym czasie gry.
W 87 minucie znakomitą akcją popisał się Maciej Firlej, który ograł dwóch zawodników Ślęzy, po czym wyłożył piłkę Niedźwiedziowi na piąty metr. Napastnik Karkonoszy strzelił... ponad bramką. W doliczonym czasie gry wprowadzony chwilę wcześniej Palimąka huknął z ponad 20 metrów, ale Gąsiorowski fantastyczną paradą obronił ten strzał.
Karne to prawdziwa wojna nerwów. Przez pierwszych siedem kolejek nikt się nie pomylił. Przy stanie 7:7 Gąsiorowski obronił strzał Wersockiego. Ślęza była o krok od awansu, ale Dubiel obronił strzał Stawiarza! Jeleniogórzanie wrócili do gry, ale w tym momencie spudłował Wawrzyniak. Kolejnej szansy Ślęza już nie wypuściła: Fedorowicz strzelił, co prawda piłka otarła się o rękę Dubiela, ale wpadła do siatki i Ślęza rozpoczęła taniec radości. Dla Karkonoszy to koniec sezonu. Wyjątkowego, bo inauguracyjnego w III lidze. Na podsumowania wkrótce przyjdzie czas.
Ślęza Wrocław – Karkonosze Jelenia Góra 1:1 (1:1), k. 8:7
Bramki: Molski 29' – Maciej Firlej 11'
Sędziowali: Robert Parysek jako główny oraz Grzegorz Nalepa i Tomasz Skrzyński
Widzów: 300.
Ślęza: Gąsiorowski - Molski (54' Fedorowicz), Wyglądacz, Korytek, Łątka, Kątny, Bohdanowicz, Janas (79' Jamrozowicz), Niewiadomski (85' Stawiarz), Traczyk, Jakóbczyk.
KSK: Dubiel - Mateusz Firlej, Wawrzyniak, Sareło, Maciej Firlej, Kuźniewski, Kocot (90' Palimąka), Mielnik (46' Wersocki), Pilarowski, Kowalski (59' Niedźwiedź), Machowski (67' Szramowiat).
Komentarze (1)
http sildenafil 100 mg