To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przetestują na covid wszystkich mieszkańców

Przetestują na covid wszystkich mieszkańców

To pierwsza taka akcja w Polsce. W Świeradowie - Zdroju wszyscy mieszkańcy dostaną za darmo test na obecność przeciwciał koronawirusa. Dystrybucja testów rozpocznie się dzisiaj (18 grudnia).

Testy dostarczą do domów mieszkańców strażacy z OSP Świeradów-Zdrój oraz wolontariusze. Można będzie także odebrać je samemu w Stacji Kultury - Serce Miasta Świeradów-Zdrój lub w Szkole Podstawowej nr 2.

- Testy są bezpłatne, dobrowolne i anonimowe - podkreśla burmistrz Świeradowa Zdroju Roland Marciniak. Ich dystrybucja potrwa do niedzieli (20 grudnia). Podkreśla, że to działanie prewencyjne. Pacjent z pozytywnym wynikiem powinien zgłosić się do lekarza rodzinnego.- Chodzi o zapobieganie dalszym zakażeniom - wyjaśnia Zdzisław Krynicki z Łużyckiego Centrum Medycznego w Lubaniu, z którym gmina prowadzi akcję.

Test można samodzielnie wykonać w domu. O zasadach i o tym jak odczytywać wyniki informuje ulotka załączona do testu. Kto nie da sobie z tym rady, może zgłosić się od 21 do 23 grudnia od godz. 11.00 do 14.00 do Stacji Kultury - Serce Miasta Świeradów-Zdrój, gdzie pracownicy Łużyckiego Centrum Medycznego w Lubaniu pomogą w wykonaniu testu i interpretacji wyników.

- Chcemy zatrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa w naszej gminie - mówi Roland Marciniak. Testowane będą cale rodziny i wszystkie gospodarstwa domowe.

Testy przesiewowe, które wykrywają przeciwciała IgM i IgG pokazujące, czy przeszło się zakażenie lub czy właśnie się je przechodzi, pozwalają na wstępne wytypowanie osób, które powinny przejść dalsze badania i izolować się od innych. Nie są uważane za bardzo dokładne, jednak nadają się do sprawdzania dużych populacji, np. pracowników firm czy mieszkańców danego obszaru.

W gminie Świeradów- Zdrój mieszka 4,5 tys. osób. Wszyscy dostaną testy - zapewnił burmistrz. Mieszkańcy zostaną poinformowani, że w razie wykrycia aktywnej infekcji muszą skontaktować się z sanepidem i lekarzem POZ.

- Chcemy, aby mieszkańcy byli bezpieczni i chcemy też pokazać, będąc miejscowością turystyczną, że jesteśmy wolni od koronawirusa - podkreśla Roland Marciniak. Akcja powszechnego testowania mieszkańców będzie kosztować gminę 150 tys. zł.

131901385_1856615534492602_5863784389679641212_o.jpg
131923716_1856613317826157_5908225532501760676_o.png

Komentarze (14)

Jak słyszę słowo "narodowy" to dostaję wymiotów.

Ich bin ein niederschlesischer.

To tak samo jak Tusk. Dla niego też "polskość to nienormalność". Dlatego jesteście wrogami Polski i Polaków. To tak dla jasności..

Jawohl,Du bist ein Volksdeutscher aber ganz dumm.

Du bist der tolle Volksdeutsch !

Akcja się uda jak nie będą oszukiwać .
To dobry pomysł bo po 17 stycznia uzdrowisko zacznie działać.

Wczorajsze-nocne głosowanie pokazało dyktaturę piślaków.

Dyktatura panuje w twojej czerwonej głowie....

Piślactwo nawet bez wstydu kłamie w Sejmie .

Można? Można! A u nas?

O świetny pomysł. Tylko potem zamknijcie drogi, bo covid przyjedzie do pracy albo na urlop.

Pomysl chory do potegi. zanim wyrzuci kase podatnikow pogadalby choc z sanepidem lub lekarzami. Dodatni test na przeciwciala i do lekarza. og****ał. Wtedyjuz jest dawno po chorobie i zarażaniu.

Testy na przeciwciala czy na obecnosc corony? bo z opisu ze trzeba sie zglosic do lekarza itp wynika ze na obecnosc corony. Wiec co bedziecie testowac ?

Za darmo ?? Ludzie, nigdy nie zarobicie takiej kasy, co firmy produkujący te testy, pośrednicy to samo. To są całkowicie zmarnowane pieniądze państwowe, wyrzucone w błoto przy oklaskach gawiedzi. Nie ma potrzeby robienia testów, pieniądze powinny być kierowane wyłącznie na front, tam gdzie medycy i inni pracownicy służby zdrowia walczą na co dzień ratując życie tym, których organizmy są za słabe, by przejść covida tak jak my. Jak pisał wieszcz " Nową przypowieść Polak sobie kupi ...". Stado baranów.

Ministerstwo Zdrowia zadecydowało o zawieszeniu badań w laboratorium w Zabrzu, dlatego że stwierdzono w nim dużą liczbę błędnych wyników testów. Jak Pan zareagował na tą informację?

To duży problem. Fałszywe wyniki sparaliżowały na kilka dni pracę Szpitala Specjalistycznego Nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju oraz Szpitala Kolejowego w Katowicach. To jest bardzo duże zagrożenie dla pacjentów i personelu. Pomijam już kwestię niepokoju, lęku i emocji, które towarzyszą zawsze dodatniemu wynikowi. Nie powinno się to zdarzyć. Decyzję MZ w tym przypadku uważam za słuszną.

Laboratorium musi przejść procedurę ponownej walidacji swojej aparatury czy testów. Jest to rozwiązanie jednostkowe. Nam chodzi o rozwiązanie systemowe, czyli o stworzenie zespołu eksperckiego, który będzie działał aktywnie w zakresie nadzoru nad jakością badań i odczynników w Polsce. Taki zespół powinien regularnie przygotowywać testy, które będą wysyłane do wszystkich laboratoriów wykonujących te badania. Testy zakodowane musiałyby zostać odesłane, wyniki zaś przekazane do punktu kontrolnego.

Jeśli laboratorium prawidłowo odczyta zakodowaną próbkę, to może dalej pracować, a jeżeli nie, to musi przejść procedurę rewalidacji. Musimy zwrócić uwagę na fakt, że jest "wysyp" różnych testów, różnych producentów. Jest duże zamieszanie.

Laboratoria muszą w ciągu dwóch tygodni zmieniać odczynniki, bo skończyła się jakaś seria. To za każdym razem powoduje przestój w laboratorium. Laboratoria pracują pod dużą presją. Wymaga się od nich, aby szybko wydawały wyniki. Tu muszą działać przede wszystkim zasady. Nie ilość jest ważna, tylko jakość. Najpierw trzeba wykonać dobre badanie, a potem możemy pomyśleć o zwiększaniu badań wykonywanych przez laboratoria.

Wykonuje się setki testów na dobę w różnych laboratoriach. Brak pewności co do ich wyników powoduje chaos. Jakie mogą być tego konsekwencje ?

Konsekwencje błędnych wyników testów są nieobliczalne. Zaczyna się od zafałszowanych statystyk, a kończy się na nieuzasadnionej ewakuacji szpitala. Błędnie wydany test (fałszywie dodatni czy ujemny wynik ) jest naprawdę dużym problemem organizacyjnym medycznym i etycznym. Taka sytuacja powinna jak najrzadziej występować. Aby zminimalizować ryzyko błędu należy regularnie testować się, poddawać się kontrolom zewnętrznym.

Trzeba mieć pewność, że nasza aparatura, nasze odczynniki są prawidłowe. Nie mam tu na myśli braku kompetencji wśród diagnostów. Nie chodzi o to, że diagności nie potrafią robić testów. Problem polega często na tym, że testy są nadczułe, wykrywają coś, czego nie ma. Odczynniki są tak bardzo czułe, że one reagują same ze sobą, dając właśnie fałszywie dodatnie wyniki. Musimy być pewni, że seria odczynników, która przyjeżdża do Polski jest prawidłowa oraz że każde laboratorium umie tę metodę zastosować i ma powtarzalne wyniki przez cały czas pracy.