Na takie zakończenie sprawy zanosiło się nieoficjalnie już od kilku tygodni, czyli od rozprawy administracyjnej zarządzonej przez wójta gminy Kamienna Góra na początku maja. W jej trakcie inwestor mógł się przekonać jak wielka jest fala sprzeciwu wobec jego planów. Na sali było obecnych ponad 100 osób, z których 28 zdecydowało się zabrać głos. Wszystkie były przeciwne budowie zakładu, podnosząc swoje liczne wątpliwości i zastrzeżenia co do przekazywanych przez inwestora uspokajających informacji na temat niskiej szkodliwości inwestycji dla ludzi i środowiska. Swoje niezadowolenie wobec planów inwestora wyrażały też między innymi: Nadleśnictwo Kamienna Góra, Dolnośląskie Centrum Rehabilitacji oraz kamiennogórski Urząd Miasta.
Jak się potem okazało kilkanaście dni po rozprawie do kamiennogórskiego Urzędu wpłynęło pismo od firmy z Wrocławia z wnioskiem o zakończenie postępowania administracyjnego w sprawie wydania decyzji o warunkach środowiskowych inwestycji. Mimo, że procedura formalnie musi zostać dokończona (potrwa to jeszcze około miesiąc), faktycznie oznacza to rezygnację z wybudowania uciążliwego dla otoczenia zakładu.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze Nowin Jeleniogórskich.
Komentarze (4)
Wynik tej sprawy, to dowód, że determinacja i zaangażowanie mieszkanców przyniosło skutek. Oni zamiast narzekać podjęli konkretne działania, aby nie dopuścić do zrealizowania tej wątpliwej inwestycji. Brawo !
Wlasnie za to lubie demokracje, ze zwykli ludzie moga blokowac takie smierdzace inwestycje. W poprzednim systemie nikt nikogo nie pytal o zdanie i budowano takie 'smierdziochy' ludziom pod nosem. Brawo dla mieszkancow za determinacje i zwyciestwo!
brawo dla mieszkańców kamiennej góry i okolic!