To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przerwany mecz Karkonoszy. Wyniki IV ligi

Momentami na boisku nie było nic widać.

Jeleniogórzanie prowadzili 1:0 ze Szczawnem Zdrój i mieli sytuacje na podwyższenie wyniku. Niestety, meczu nie dograno do końca z powodu mgły.

Prowadzący to spotkanie Adrian Kotlarz przerwał grę w 70 minucie. Na boisku była taka mgła, że widoczność ograniczała się do kilku metrów. Po 10 minutach mgła nieco zelżała i piłkarze wrócili na boisko, ale zagrali tylko 3 minuty. Znowu zrobiło się mleko i sędzia znowu przerwał grę.

 

O dalszych losach tego meczu zadecyduje organizator rozgrywek, czyli OZPN Jelenia Góra. Najprawdopodobniej zawody będą dokończone. Niewykluczone, że oba zespoły spotkają się dopiero wiosną i zagrają... 17 minut.

 

Szkoda, bo pogoda zaczęła się psuć w momencie, kiedy Karkonosze osiągnęły przewagę. Wcześniej jeleniogórzanom gra nie kleiła się. O pierwszej połowie można w zasadzie zapomnieć. W drugiej Majer wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale był podcinany przez Michała Nadzieję. Sędzia pokazał mu czerwoną kartkę i zarządził rzut wolny praktycznie z linii pola karnego. Bezbłędnie wykonał go Mariusz Malarowski, pakując piłkę w okienko bramki Szczawna.

Niedługo potem sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Bednarczyk, ale Michno obronił jego strzał.

 

Zaraz po wznowieniu gry po przerwie spowodowanej mgłą w świetnej sytuacji znalazł się Łukasz Kowalski. I choć za daleko wypuścił sobie piłkę, to bramkarz nieco spóźnił się z interwencją. Tyle, że snajper Karkonoszy posłał piłkę obok bramki.

 

Karkonosze Jelenia Góra – MKS Szczawno Zdrój 1:0 – mecz przerwany

Karkonosze: Dubiel – Palimąka, Wawrzyniak, Ziomek, Siatrak, Bednarczyk, Malarowski, Hamowski, Kusiak, Majer (64' Firlej), Kowalski.

 

– Dla nas ten remis to jak przegrana. Orla zaprezentowała antyfutbol, dla takich drużyn nie powinno być miejsca w IV lidze – denerwował się po meczu trener Olimpii Kowary Krzysztof Kapelan. Jego zespół zremisował na wyjeździe z Orlą 2:2. – Oba gole straciliśmy po indywidualnych błędach – skomentował trener. Jak twierdzi, rywale już od połowy drugiej połowy celowo opóźniali grę, długo wznawiając stałe fragmenty, wybijając piłkę gdzie się da.

Olimpia nie ma szczęścia do drużyny z Wąsosza, w historii czwartoligowych bojów tych drużyn kowarzanie jeszcze nie wygrali. Jedyną porażkę w tym sezonie Olimpia zanotowała właśnie z Orlą, u siebie.

Wiele wskazuje, że na okazję do odegrania się kowarzanie będą musieli poczekać do przyszłego sezonu, o ile Orla nie spadnie do ligi okręgowej (aktualnie jest w strefie spadkowej). Z wydarzeń boiskowych warto odnotować gola Milczarka. Było to trafienie niebywałej urody, po jego strzale piłka szła w okienko bramki rywali, odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Był to gol wyrównujący. Chwilę później gospodarze wyszli na prowadzenie 2:1. Olimpia wyrównała w doliczonym czasie gry: Kuźniewski wrzucił piłkę w pole karne, a tam Smoczyk głową pokonał bramkarza miejscowych.

 

Orla Wąsosz – Olimpia Kowary 2:2 (1:0), Milczarek, Smoczyk

 

 

Katastrofa – to słowo najlepiej opisuje to, co dzieje się w Piaście Zawidów. Klub nie ma pieniędzy, jest pozadłużany m.in. u swojego przewoźnika, piłkarzy. W minionym tygodniu trener Rafał Wichowski podał się do dymisji. Wystosował pismo do zarządu, w którym zażądał zapłaty zaległych wypłat. Jednocześnie zrzekł się wypłaty za ostatni miesiąc wskazując, by klub za te pieniądze kupił... piłki.

Zarząd nie zareagował, nie wyznaczył następcy Wichowskiego, nie przedstawił żadnego planu ratowania sytuacji. Przed meczem z rezerwami Miedzi piłkarze zebrali się sami. – Nie miał kto ustalić składu, więc sam zaproponowałem ustawienie i zapytałem chłopaków, czy na to przystają – mówi Wichowski. Na meczu nie było ani prezesa, ani wiceprezesa.

Mimo tego, zawodnicy w pierwszej połowie spisywali się nieźle i nawet prowadzili po golu Tomasza Michalkiewicza. Mieli jeszcze kilka sytuacji do podwyższenia wyniku, ale w pierwszej ołowie gole już nie padły. Po zmianie stron legniczanie doszli do głosu i wbili Piastowi trzy gole.

 

Piast Zawidów – Miedź II Legnica 1:3 (1:0), T. Michalkiewicz

 

– Co z tego, że rywale nas chwalili za grę, skoro znowu wracamy z niczym – mówi Henryk Szewc, kierownik drużyny BKS-u Bolesławiec. Podopieczni Pawła Żmudzińskiego mieli optyczną przewagę, ale stracili gola po błędzie prawego obrońcy. – W drugiej połowie przycisnęliśmy jeszcze bardziej, ale w końcówce nadzialiśmy się na kontrę i skończyło się 0:2 – podsumowuje kierownik BKS-u.

 

KP Brzeg Dolny – BKS Bobrzanie Bolesławiec 2:0 (1:0)

 

Bardzo dobry mecz zagrała Granica Bogatynia. W 22. minucie piękną bramkę zdobył Sawicki, pokonując bramkarza rywali strzałem w okienko z 20. metrów. Goście wyrównali pięć minut później, ale w drugiej prawdziwy popis dał Pietkiewicz. Napastnik Granicy w 52. minucie był faulowany w polu karnym rywala i sam zamienił karnego na bramkę. W 70. minucie ten sam zawodnik podwyższył na 3:1, a dwie minuty później po podaniu Sawickiego ustalił wynik na 4:1. Granica kończyła w dziesiątkę, w 65 minucie czerwoną kartkę (za drugą żółtą) zobaczył Duduć.

 

Granica Bogatynia – Orkan Szczedrzykowice 4:1 (1:1), Sawicki, Pietkiewicz x3

 

Pozostałe wyniki IV ligi:

AKS Strzegom – Orzeł Ząbkowice Śląskie 2:1

Sokół Wielka Lipa – LZS Stary Śleszów 2:2

 

Pogoń Oleśnica – Kuźnia Jawor – mecz w niedzielę

IMG_7169.JPG
IMG_7174.JPG
IMG_7177.JPG
IMG_7180.JPG
IMG_7182.JPG
IMG_7191.JPG
IMG_7194.JPG
IMG_7200.JPG
IMG_7202.JPG
IMG_7222.jpg
IMG_7205.JPG
IMG_7208.jpg
IMG_7213.JPG
IMG_7214.JPG
IMG_7218.JPG
IMG_7228.JPG
IMG_7231.JPG

Komentarze (3)

mogli wlaczyc lampy przeciwmgielne:D

Krzysztof Kapelan pi...li bez sensu