Decyzja o likwidacji oddziału państwowego archiwum w Lubaniu i przeniesieniu jego zasobów do Bolesławca zapadła na początku 2014 r. Impulsem do tej zmiany było zaproponowanie Archiwum Państwowemu we Wrocławiu przez Starostwo Powiatowe w Bolesławcu nieodpłatnie okazałego zabytkowego obiektu po byłych warsztatach szkolnych. Decyzja zapadła szybko, bo obiekt był większy i znacznie lepiej nadawał się na potrzeby archiwum niż przyciasny obiekt w Lubaniu. W Bolesławcu cieszą się, że przybyła w mieście tak znacząca placówka. Niespełna 1000 m2 nowej siedziby oddziału archiwum pomieści 4,5 km akt.
- Niektóre z nich sięgają XIV wieku i są bardzo cenne jak np. Pierwsza Księga Zgorzelecka. Tak cenne dokumenty są rzadkością w małych archiwach. W nowoczesnej siedzibie użytkownicy będą mieli do dyspozycji pracownię naukową w której skorzystają ze zgromadzonych dokumentów począwszy od XIV wieku do czasów współczesnych. W wyremontowanym oddziale znajduje się również okazałe zaplecze konferencyjno - wystawiennicze z przeznaczeniem na działalność edukacyjną i naukową – podkreśla kierownik placówki Adam Baniecki, Bolesławianin, który od lat zarządzał również lubańską placówką.
Przeprowadzka, to było trudne logistyczne przedsięwzięcie, zważywszy, że od 1995 r. zasób archiwalny w Archiwum Państwowym w Lubaniu z niecałych 200 mb akt zwiększył się do 700 mb przechowywanych na 500 m2. Archiwa obejmują obszary obecnych powiatów: bolesławieckiego, lubańskiego i zgorzeleckiego.
- Lubań niechętnie rozstał się z Archiwum, ale potencjalne budynki nie spełniały wymogów. Mogliśmy też przejąć działkę, ale koszt budowy nowego oddziału przekraczał nasze możliwości. Z drugiej strony przychylność władz powiatu bolesławieckiego i propozycja podarowania obiektu z wielkim potencjałem zdecydowały o inwestycji w Bolesławcu – mówił Janusz Gołaszewski dyrektor Archiwum Państwowego we Wrocławiu.
Komentarze (5)
Daje o sobie znać marszałek Przybylski. Powoli, na rzecz Bolesławca powiaty będą ograbiane z innych instytucji. Bolesławiec zawsze był pazerny a teraz przy pomocy Przybylskiego coraz bliżej marzeń o zostaniu miastem wojewódzkim.
Janusz Dziaczko (szef UP w Lubaniu) straci pracę w Muzeum Regionalnym w Lubaniu.
Zresztą nie będzie straty, bo Dziaczko traktował przez wiele lat swoją pracę jako przydział polityczny.
Bolesławiec, przy pomocy wrocławskich kacyków w praktyce realizuje starą rzymską zasadę: Dziel i rządź. Dlaczego nie broni interesów miasta burmistrz Tomiczek, taki zawsze obrotny i układny w stosunku do Wrocławia? Położył po sobie uszy ze strachu?
Jakiś czas temu czytałam o klastrach biznesowych. niezwykle pomagają w działaniach. Promowanie idei tworzenia powiązań kooperacyjnych opartych na współpracy, a nie na konkurencji :) "Proinnowacyjny Klaster Biznesu jest instytucją opartą na transferze wiedzy i doświadczenia, która wypracowywać będzie innowacyjne rozwiązania organizacyjne i technologiczne w dziedzinie zarządzania przedsiębiorstwem zmierzające do optymalizacji procesów biznesowych zarówno członków klastra, jak i podmiotów zewnętrznych" ciekawe..
super sprawa :)