Zaczyna się niewinnie, albo z nudów, tak jak wspomniana gimnazjalistka. Umieściła ona na swojej stronie internetowej zdjęcia swoich kolegów i koleżanek z klasy, podała ich imiona i nazwiska, a pod tym dała upust swojej frustracji, wyzywając ich od najgorszych. Uczniowie zgłosili to na policję. Ta zablokowała stronę i skierowała sprawę nastolatki do sądu rodzinnego. Dziewczynka będzie odpowiadała za zniesławienie koleżanek i kolegów.
Tymczasem takich przykładów, jak ten z Karpacza, jest na pęczki. Wystarczy przejrzeć strony internetowe, na których wypowiada się młodzież. Większość nie pozostawia suchej nitki na adresatach swoich postów: podają imiona, nazwiska, numery telefonów, często nawet adresy, no i oczywiście niewybredne epitety.
- To już dzisiaj codzienność – przyznaje nauczycielka Gimnazjum nr 1 w Jeleniej Górze, prosząca o anonimowość. - Walczymy z tym, jak możemy. Inne szkoły też. Odpukać, u nas do poważniejszych przypadków zniesławienia nie doszło.
Policjanci nie mają wątpliwości, że podobnych przypadków jest mnóstwo. Tyle, że tylko nieliczne zgłaszane są na policję. Od czerwca ubiegłego roku do lutego 2009 było oficjalnie tylko pięć takich zgłoszeń.
- Zagrożeniem jest nie tylko internet, ale i telefony komórkowe – mówi Alicja Baranowska. - Chodzi o kompromitujące filmy, które potem umieszczane są w internecie, o sms-y z groźbami.
Częstym błędem jest, że pokrzywdzeni kasują np. sms-y z pogróżkami. - Wówczas nie ma dowodów i trudniej ukarać sprawcę – mówi.
Policja od czerwca ubiegłego roku prowadzi akcję przeciwko przemocy w internecie. - Rozmawiamy z nauczycielami, dyrektorami szkół, oraz z samymi uczniami – mówi sierżant Baranowska. - Jak się okazuje, wielu nauczycieli nie wiedziało do końca, jak reagować na takie przypadki.
Wspomnianej nastolatce grozi nadzór kuratora lub przeniesienie do ośrodka wychowawczego. To drugie to raczej ostateczność.
Paradoksalnie, łatwiej jest ukarać nieletniego sprawcę zniesławienia, niż dorosłego. - Osoba, która nie ukończyła 17 lat, odpowiada przed sądem dla nieletnich – mówi sierżant Baranowska. - W przypadku dorosłych (osoby po ukończeniu 17 roku życia), pokrzywdzeni muszą założyć sprawę z oskarżenia prywatnego.
Komentarze (1)
Piszecie glupstwa i wmawiacie, ze cos zrobila na tej stronie a to nieprawda - jestescie jak jg24