Grupa protestujących przerwała sesję rady miasta, przedstawiając swoje stanowisko w sprawie konfliktu w MOPS-ie.
- Ten konflikt można zakończyć spokojnie, poza rozstrzygnięciami sądowymi i o to apelujemy – dowodził Franciszek Kopeć – Musi być jednak wola obu stron. To, że Solidarność ujęła się za pracownicami, to nasz obowiązek. Ewenementem jest, że podopieczne MOPS-u nie bały się tutaj przyjść i ująć się za zwolnionymi pracownicami MOPS-u.
- Znamy te panie z MOPS-u, zawsze nas wspierały, gdy nie miałyśmy kromki chleba, apelujemy dziś, żeby i one miały co jeść – mówiła do kamiennogórskich radnych i burmistrza jedna z podopiecznych z dzieckiem na ręku.
Wiecej o proteście pod kamiennogórskim Ratuszem we wtorkowym wydaniu „Nowin Jeleniogórskich”.
Komentarze (6)
Ale się pan Franek spasł na tej związkowej diecie....
MIESZKANCY KAM-GÓRY,CHCIELI ZNISZCZYC MI ZYCIE JAK 6LAT TEMU PRZEPROWADZIŁEM SIE DO JELENIEJ GÓRY...... :( .......
p. Kopeć jest niezły. W kowarskiej dywanówce było trochę lepiej - jakieś 40 kg mniej.
pomyśleliście, że może się nie spasł, może to jakieś inne przyczyny. trochę ludzkich odczuć, bo nie wiadomo co kogo może spotkać
taa pewnie z głodu i bidy go tak wzdeło:P
To opuchlizna głodowa.