
Na stoiskach można było zapoznać się z tym, z czego słynie dana szkoła. ZST Mechanik wystawił na przykład roboty, które uczniowie składają i programują w ramach nauki zawodu technik mechatronik.
Naprzeciwko było stoisko Zespołu Szkół Przyrodniczo-Usługowych i Bursy Szkolnej w Jeleniej Górze. – W szkole jest przyjemnie, jesteśmy na profilu technik-kucharz, więc gotujemy – przyznali Mateusz, Damian. – To przyjemne, że można przyjść do szkoły i jednocześnie sobie coś ugotować.
Uwagę przyciągały dziewczęta z Zespołu Szkół Licealnych i Zawodowych nr 2 a to za sprawą nietypowych fryzur. – To jest karbowanie włosów, wygląda to jak wielki pusz – wyjaśniła nam uczennica Maja Bielecka. Przyznała, że chłopakom się taki wygląd podoba. – Patrzą się, uśmiechają – mówi. – W naszej szkole można się nauczyć robienia takich fryzur.
Na stoisku Zespołu Szkół Elektronicznych można było zobaczyć komputery ze specjalistycznym oprogramowaniem, Zespół Szkół Rzemiosł Artystycznych promowali uczniowie rzeźbiący w drewnie. Były też pokazy grawerki. III LO promowało się na sportowo. Na stoisku były wyeksponowane barwy Karkonoszy Jelenia Góra oraz KPR-u Jelenia Góra. To dlatego, że szkoła otwiera klasę sportową. Chłopcy będą trenowali piłkę nożną, dziewczęta – piłkę ręczną. Były też barwne stoiska dwóch liceów: Norwida i Żeroma.
– Zaprosiliśmy uczniów wszystkich jeleniogórskich gimnazjów, zaproszenie zostało także skierowane do gimnazjów z miejscowości wokół Jeleniej Góry – tłumaczy Paweł Domagała, naczelnik Wydziału Edukacji w Jeleniej Górze. – Na miejscu mogą otrzymać materiały promocyjne wybranych szkół, zapoznać się z ofertą, uzyskać informacje o dniach otwartych. Zależy nam na tym, żeby młodzi ludzie właściwie wybrali kierunek kształcenia, by – zgodnie z hasłem imprezy – właściwie zaprogramowali swoją przyszłość.
Obok stoisk była scena, na której swoje talenty prezentowali uczniowie szkół ponadgimnazjalnych. Równolegle odbywała się gra miejska. Na czym polegała? – Zawodnicy poruszają się od punktu do punktu. Są one rozmieszczone w okolicach Placu Ratuszowego – tłumaczy naczelnik Domagała. – Otrzymują na tych punktach zadania, rozwiązują je i dostają punkty. Drużyna, która zdobędzie najwięcej punktów, otrzymuje nagrodę.
Komentarze (7)
Dlaczego oni nadal wmawiają tym dzieciom, że nauka w LO a potem studia do czegoś ich doprowadzi? Rok rocznie Wrocław produkuje magistrów od niczego którzy i tak pracują później w biedronkach za 1600 pln.
Skończyłem studia w momencie gdy rynek nie był jeszcze tak przesycony, moja rada dla młodych to nauka języków na jak najwyższym poziomie i nauka konkretnego zawodu i przedsiębiorczości by otworzyć coś swojego.
A kto wmawia? Profesorki-pierdzistołki np. z wrocławskich szkół gotowania na gazie, dla których każdy student to dodatkowa kasa w kieszeni. Pracodawcy już dawno poznali się na tych fachoffcach i nie zatrudniają pseudomagistrów z dyplomami kupionymi we wrocławskich szkołach. Potem jadą na irlandzki zmywak albo grzeją ławki w PUP-ach. Widać niektórzy potrzebują pięciu lat więcej żeby zmądrzeć, ci bystrzejsi idą do pracy od razu
Całe te filie wrocławskich szkół gotowania na gazie Politechniki, UE czy UWr w Jeleniej Górze służą jedynie temu, żeby napychać kabzy za studia zaoczne cwanym dochtorkom z Wrocławia, bo poziom edukacji w tych szkołach jest poniżej dna. Takie supermarkety z dyplomami, o czym wszyscy zorientowani doskonale wiedzą, ale oficjalnie nikt tego nie mówi.
Z nauką jezyków się zgadzam.
Zacznij od polskiego: ROKROCZNIE
Fajne kobitki na fotce nr 8 :)
klęczałbym przed drugą z lewej.
jezyki to podstawa mowili w szkole :) Oj dzieciaczki tak , uczcie sie jezykow bo na do pracy wam sie przydadza ;) Ale za granica :)