Już z daleka widać kłęby dymu nad wysypiskiem w Kostrzycy, bliżej czuć przykry zapach spalenizny. Ogień na składowisku pojawił się około godz. 14.00. Zaraz wezwana została straż pożarna. W akcji bierze udział dziesięć jednostek. Woda pobierana jest sieci hydrantowej oraz z rzeki Łomnicy. - Nie znamy jeszcze przyczyny pożaru. Ogniem jest zajęte około 30 arów składowiska. To trudna akcja. Chodzi w niej także o to, żeby ogień nie zajął pozostałej części wysypiska – powiedział st. asp. Krzysztof Zakrzewski, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze.
- Byłem w biurze, kiedy na składowisku pojawił. Natychmiast udaliśmy się na miejsce. Źródło ognia było wewnątrz kwatery, gdzie zgromadzone było odpady wielkogabarytowe, które przygotowane były do rozdrobnienia. To prawdopodobnie był samozapłon - mówi Mieczysław Lewandowicz, prezes Karkonoskiego Centrum Gospodarki Odpadami. W ramach akcji gaśniczej skutecznie odcięto możliwość przedostania się ognia na dalszą część składowiska. W końcowej fazie akcji odpady w strefie pożaru będą rozprowadzane, rozgrzebywane ciężkim sprzętem i dogaszane.
Komentarze (11)
Samozapłon dotyczy chyba tylko cieczy palnych i ich par, na pewno nie odpadów wielkogabarytowych.
Z Ciebie Chemik jak z koziej d... trąba.A słyszałeś o samozapłonie kopy siana,które nie było dostatecznie wysuszone?
Siano to nie kanapa czy mebel. To co kanapa nie była dostatecznie wysuszona?
A jeśli w pojemniku plastikowym były opary benzyny ??? więc pomyśl albo zapytaj pani od chemii albo od fizyki
Po co ta panika? Oglądając zdjęcia i stwierdzając po ilości dymu ten pożar to jeden wielki pikuś. Jak wam otworzą tą spalarnię to dopiero się nawąchacie oj dymu nie będzie widać ale za to do płuc wam wejdą same lekarstwa i witaminy, dotyczy się tam bliżej mieszkający, aż dziw bierze że się tam jeszcze ludzie nieświadom budują.
Ludzie zwróćcie uwagę na ulicy Karola Miarki na pseudo szrot samochodowy, hałda plastików, tapicerek z tworzyw sztucznych zalega na placu od dobrych pół roku, dlaczego właściciel który jest zobowiązany do utylizacji tych materiałów niebezpiecznych nic z tym nie robi tylko to przechowuje? to również grozi samozapłonem. Zdjęcia już mam porobione straż miejska poinformowana jednach ich to nie bardzo interesuje, zobaczymy co na to Marszałek z Wrocławia który wydaje decyzje o prowadzeniu stacji demontażu.
Samozapłon wielkich gabarytów?
Plastyk się sam zapalił?
Bardzo ciekawa teoria :)
Odpady wielkogabarytowe to nie plastik tylko meble, sofy itp.
samozapłon mebli?
To jest wielkie nieszczęście. Myslę że strażacy poradzą sobie z ogniem, ale zadaję sobie pytanie o przyszłość. Wysypisko jest specyficznie umiejscowione i dzisiaj raczej tego nie zmienimy. ale prędzej niż pożniej to będzie się paliło. Tam są miliony ton odpadów sprzed czasów segregacji. Sa przysypane i "kisną" w hałdach. Tworzy sie tam gaz i jest on palny. Co z tym będzie zrobione? Znając nasze realia - jakoś to będzie, a potem się zobaczy. Zatrujemy sie na własne zyczenie. Tak ja zatruwamy sobie wodę poniżej oczyszcalni scieków w Mysłakowicach. Niby jest oczyszczalnia, ale rzeka w niektóre dni jest czarna i śmierdzaca od płynacych nią nieczystości wypuszczanych po cichu i po ciemku z osadników. Nikt "ważny" tego nie widzi? Nikt nie reaguje? "Oczyszczamy" sobie środowisko? Na to wydajemy spore pieniądze? Zaserwujemy mieszkańcom kolejne podwyżki opłat - to pokryjemy koszty niegospodarności i ew. kar za zanieczyszczanie wody i powietrza. Czy tak to powinno wyglądać?
Spalarnie są we wszystkich cywilizowanych krajach tylko z prawdziwego zdarzenia.