Do groźnego potrącenia doszło na ulicy Gryfowskiej w Lwówku Śląskim. Mężczyzna wpadł pod koła nadjeżdżającego samochodu. Trafił do lwóweckiego szpitala, z którego po kilku godzinach...uciekł.
Do groźnego potrącenia doszło na ulicy Gryfowskiej w Lwówku Śląskim. Mężczyzna wpadł pod koła nadjeżdżającego samochodu. Trafił do lwóweckiego szpitala, z którego po kilku godzinach...uciekł.
Do potrącenia pieszego doszło po godzinie 20. Mieszkaniec Płóczek wracał do swojego domu. W pewnym momencie wpadł wprost pod nadjeżdżającego Opla Vectrę.
- Jak wstępnie ustalili policjanci, kierowca został oślepiony przez nadjeżdżające z naprzeciwka samochody, w pewnej chwili zauważył przed maską samochodu pieszego, nie zdążył już wyhamować – wyjaśnia Marek Madeksza, rzecznik prasowy lwóweckiej policji.
Kierowca udzielił pomocy potrąconemu mężczyźnie, powiadomił także policję i pogotowie ratunkowe. Potrącony był pijany, miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie, zataczał się na drodze.
Mężczyzna został przewieziony do lwóweckiego szpitala, z którego nie wypisał się na własne żądanie, tylko uciekł. Udało się nam ustalić, że po ucieczce ze szpitala... poszedł prosto do swojego domu.
Komentarze (6)
dobry baran zasługuje na tytuł barana roku w dodatku pijanego:D
Jezeli spod noza to fakt uciekl. Ale nalezy raczej stwierdzic ze nie uciekl tylko poszedl do domu. Kto wie moze i nawet dzieki temu bedzie zyl.
Ponoć "pijanych aniołowie noszą". Nic mu zatem nie będzie.O ile człowiek trzeźwy po takiej kolizji miałby (w najlepszym wypadku) założony gips. To dla pijanego "jakimś cudem", takie zdarzenia często kończą się, tylko kilkoma otarciami naskórka i drobnymi potłuczeniami.
najgorsze w tym że i tak kierowca winny.
A może w szpitalu gościowi się nie podobało,wódki nie dają :D :D :D