To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Polsko- niemiecki protest

Polsko- niemiecki protest

Zarząd Regionu NSZZ "Solidarność" organizuje 17 października od godz.12.00 demonstrację pod drukarnią BDN Sp.k. w Wykrotach. Zwiazkowcy NSZZ "Solidarność" różnych zakładów pracy Regionu Jeleniogórskiego oraz wspierający ich związkowcy niemieccy z DGB i Ver.di domagać się będą przestrzegania prawa pracy obowiązującego w Polsce, prawa do nieskrepowanej działalności związkowej, a także przywrócenia do pracy wyrzuconych za organizacje związku pracowników. O sprawie pisaliśmy już w „NJ” we wrześniu. Oto fragnment artykułu:


"Maciej Brzozowski, rzecznik prasowy firmy, jest zdziwiony zarzutami "Solidarności". Mówi, że w drukarni panują wręcz znakomite warunki pracy.
 
- Drukarnia w Wykrotach to perełka pana Bauera przekonuje. - Wszystko tam aż lśni. Zarzuty sprawiają wrażenie szytych grubymi nićmi.
 
Zwolnieni bardzo się boją, że nikt już ich nie będzie chciał zatrudnić. Nie chcą podać nawet swoich imion. Każdy przepracował w drukarni ponad cztery lata.
 
Co ciekawe, w specjalnej strefie ekonomicznej w Wykrotach tylko w jednym zakładzie działa „Solidarność”. Przy próbie założenia związku w innej firmie pracodawca zwolnienił z pracy inicjatorów.
 
- Został pozwany do sądu – mówi Wojtas. – Sprawę przegrał. Mimo tego zwolnionych nie wpuścił na teren zakładu.
 
Ostatecznie sprawę rozwiązano polubownie. Właściciel zapłacił bardzo duże odszkodowanie, zwolnieni odstąpili od zamiaru pracy niego. Ubito niejako interes – ludzie uzyskali satysfakcjonującą zapłatę, a pracodawca uniknął zawiązania „Solidarności”.
 
Zdaniem związkowców pracodawcy coraz częściej postępują właśnie w ten sposób.
 
- Sytuacja przypomina ostatnie lata komuny – zauważa Bogusław Wojtas. – Wtedy też ludzi zastraszano. W ostatnim roku „Solidarność” powstała na naszym terenie w 10 zakładach pracy. "
 

Komentarze (4)

boli brak składek chyba:)

Nie, matole. Boli poniewieranie ludźmi!

Nie, matole. Boli poniewieranie ludźmi!

Pracodawcy działają rozumnie. Prawo zabrania zwalniać aparatczyków związkowych, należy dać im pomieszczenie i osprzęt niezbędny do prowadzenia działalnośći, należy dodać że aparatowi związkowemu należą się tzw. godziny związkowe opłacane przez pracodawcę. Potem tacy ludzie wywieszają swoje tablice i robią ludziom wodę z mózgu buntują załogę przeciw chlebodawcy, bombardują budżet zakładu roszczeniami i zwiększają koszty biznesowe, na koniec trudnią się donosicielstwem i sprowadzają na zakład kontrole i inspekcje.Ciekawą osobą jest tzw. SIP-owiec.Jeżeli pracodawca się nudzi to przychodzi taki osobnik i wpisuje różne zalecenia a to spłuczka w toalecie nie działa, a to zamek zgrzyta, drzwi skrzypią, żarówki się przepalają itp. SIP-owiec oczywiście jest nie do ruszenia i ściśle współpracuje z PIPem w prześladowaniu pracodawcy. To wszystko związkowcy robią niby w szczytnym celu obrony interesów pracowniczych. Tak się w Polsce niszczy zakłady pracy. Prawda jest taka, że w cywilizowanych demokracjach związki nie niszczą zakładow pracy bo działają poza zakładami, nie utrzymują się żerując na zasobach wyrwanych pracodawcy (np. zajmując jego pomieszczenia) tylko ze składek i własnej działalności. W bardziej cywilizowanych demokracjach przypadki wpuszczania lub nie związkowców do zakładów nie mają miejsca bo związki działają poza nimi. Jak związkowiec traci pracę to związki szukają mu nowej by mógł dalej opłacać składki. Niestety tej normalnośći brakuje w naszym kraju. Przedsiębiorcy działają więc racjonalnie i z korzyścią dla swojego zakładu. Czy dalej się dziwicie?