Przestępcy, ścigani przez jednostki niemieckiej (mającej uprawnienia do pościgu na terenie przygranicznym sąsiedniego państwa dzięki regulacjom unijnym i polsko-niemieckiemu porozumieniu w tej sprawie) i polskiej policji dotarli do zapory na Jeziorze Leśniańskim, opanowali tam budynek elektrowni. Policja próbowała negocjować z bandytami. Bez skutku. W pewnym momencie jeden z zakładników podjął próbę ucieczki, ostrzelano go, ciężko raniąc. Konieczność natychmiastowego udzielenia mu pomocy przesądziła decyzje o siłowym rozwiązaniu problemu. Do akcji weszli policjanci z jednostek specjalnych SPAP i ESK. Najpierw antyterroryści niemieccy ewakuowali rannego, potem – po śmigłowcowym desancie oddziału SWAP – wspólnie opanowali budynek. Przestępców ujęto, a z budynku usunięto materiały wybuchowe. Bez strat własnych.
To oczywiście scenariusz wspólnych polsko-niemieckich ćwiczeń policyjnych, których najbardziej widowiskowy finał zaprezentowano licznie zebranym oficjelom i dziennikarzom.
Było to zarazem podsumowanie realizacji projektu „Poprawa bezpieczeństwa i współpracy jednostek policji w obszarze pogranicza w zakresie wspólnej likwidacji zagrożeń terrorystycznych” współfinansowanego przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Polska (Dolny Śląsk) - Saksonia 2007-2013. Łączna wartość przedsięwzięcia wyniosła ponad 780 tys. euro, z czego Unia dołożyła ponad 663 tys. euro.
W ramach projektu zakupiono dla policjantów Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu oraz policjantów jednostki specjalnej policji saksońskiej - specjalistyczny sprzęt nurkowy, pirotechniczny, wysokościowy oraz antyterrorystyczny, cztery samochody, sprzęt łączności i urządzenia rejestrujące. Całe to wyposażenie znalazło zastosowanie podczas pokazu
Komentarze (5)
Super i teraz będą się bać i pilnować przestępcy i grupy zorganizowane na dolnym śląsku
co?
Zawsze myślałem, że napadający na bank to rabuś, a nie terrorysta.
Niedługo terrorystą będzie dzieciak, który ukradł lizaka.
Brave new world!
No to się czegoś nauczyłeś... Ktoś, kto zmusza kogoś do sprzecznych z wolą zachowań, terroryzuje swoją ofiarę. Semantycznie nie byłoby więc niczym niestosownym nazwać kogoś biorącego zakładników "terrorystą". Jednak przyjęło się, że terrorysta to osobnik, który działa w celach politycznych. Dlatego w informacji bandyci (czy jak chcesz "rabusie") nie są nazywani terrorystami. Antyterrorystami byli natomiast policjanci, biorący udział w pokazie, bo wynika toi z nazwy pododdziałów, i z tego, że w tym celu się ich przede wszystkim szkoli
Einsatz Kommando zurückgekehrt, um den Damm.