Na miejsce udali się dwaj polscy ratownicy, którzy mieli przy sobie tzw. system Recco. To urządzenie umożliwiające zlokalizowanie osób uwięzionych np. pod śniegiem. Czesi takiego urządzenia jeszcze nie mają.
System zlokalizował telefon komórkowy, który kobieta miała przy sobie. Okazało się, że jest metr pod śniegiem. Szybko po tym ją odkopano, wyciągnięto i przewieziono do szpitala.
Niestety, jak się później okazało, poszkodowana zmarła kilka godzin później w czeskim szpitalu. Najprawdopodobniej w wyniku odniesionych wcześniej ran. Spadła z lawiną ok. 600 metrów w dół.
Komentarze (1)
Szkoda kobiety. Natomiast z drugiej strony to ciekawe, Czesi nie mieli czegoś co my mamy - to przecież niesamowity hit. Z reguły jest odwrotnie.