To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Policja musiała użyć broni, żeby ich zatrzymać

Policja musiała użyć broni, żeby ich zatrzymać
Policja musiała użyć broni, żeby ich zatrzymać

Nawet do 12 lat więzienia grozi trzem bandytom, którzy pobili i okradli jeleniogórzanina, a potem wyrzucili go z jadącego auta. Zostali zatrzymani po pościgu, policjanci musieli oddać strzały ostrzegawcze. Dzisiaj sprawcy zostali doprowadzeni do prokuratury.

Chodzi o wydarzenia w wtorkowego popołudnia. Opisywaliśmy je na naszym portalu. Policja ujawnia wreszcie, o co dokładnie poszło bandytom.

Jeden z mężczyzn umówił się na zakup złota o sporej wartości – 25 tysięcy złotych. W tej sprawie kilka dni wcześniej umówił się z 39-letnim jeleniogórzaninem. Umówili się na finalizowanie transakcji na wtorek popołudniu. Nabywca złota przybył w umówione miejsce.

- 39-latek przyjechał samochodem marki Renault Laguna w towarzystwie trzech innych mężczyzn. Kiedy pokrzywdzony wsiadł on do samochodu zauważył, że mężczyźni byli zamaskowani kominiarkami oraz na ubraniach mieli napis policja – informuje podinspektor Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

Mężczyźni pobili go a następnie wyrzucili na ulicę i odjechali. Oczywiście zabrali mu 25 tysięcy złotych. Pokrzywdzony szybko powiadomił policję, która rozpoczęła pościg.
Uciekających zauważył patrol drogówki, poruszający się po mieście. Policjant prowadzący włączył sygnały alarmowe i ruszył w pościg, dawał też znaki do zatrzymania się. Kierowca renaulta nie zareagował na sygnały, wręcz przyspieszył.

- Pościg zakończył się w jednej z miejscowości powiatu jaworskiego, kiedy sprawcy wjechali w polną drogę, porzucili auto i zaczęli uciekać pieszo w kierunku lasu – mówi rzeczniczka policji. - Funkcjonariusze pobiegli za nimi, wzywając ich do zatrzymania.
Bandyci nadal nie reagowali, policjanci oddali więc strzały ostrzegawcze. Dzięki temu, zatrzymano dwóch z trzech sprawców: 56-letniego mieszkańca Raciborza oraz 30-letniego jeleniogórzanina.

Na miejscu szybko pojawili się policjanci z Jawora z psem tropiącym. Dzięki nim udało się odnaleźć trzeciego z napastników, 39-letniego jeleniogórzanina. Ukrył się on za snopkiem siana.
Okazało się, że samochód, którym poruszali się sprawcy należał do mieszkańca Raciborza, jednak miał zamontowane fikcyjne numery rejestracyjne. Reklamówki z pieniędzmi, którą sprawcy wyrzucili w trakcie pościgu, póki co nie udało się odnaleźć.

Dzisiaj cała trójka została doprowadzona na przesłuchanie do jeleniogórskiej prokuratury. Najprawdopodobniej jeszcze dziś zapadnie decyzja o aresztowaniu ich.
Napastnicy odpowiedzą za rozbój grozić im może nawet do 12 lat więzienia.

Komentarze (14)

to wszyscy na trasę i szukamy :evil:

Co za pomysł wyrzucać pieniądze, teraz będzie musiał oddać 25tys poszkodowanemu i po 8,333.33zł swoim kompanom straconych udzialów

kolo w bluzie JP a mordę chowa w kapturze hahahaha co odwaga nie pozwala ???

SZACUNEK JP SIŁA Z TOBOM BIAŁY BRACIE. BRAT DAŁ BRATA NIE FRAJERA !

bredzisz-jak cie policja zatrzymuje do kontroli to robisz po zadzie, a potem kolesiom opowiadasz jaki jestes kozak,zal

"TOBOM" ????? buhheheheheheh

chyba ktoś znalazł tą kase, bo ponoć policja jej nie odzyskała. no cóż jednych pech drugich fart

W myśl przepisów oddanie strzału ostrzegawczego nie jest użyciem broni

Pieniądze napewno sobie Policjanci zwrócili za benzyne.

BRAWA DLA STANLEYA I SIWEGO GÓRSKIEGO .GAMONIE

Please, enable ads on this site. By using ad-blocking software, you're depriving this site of revenue that is needed to keep it free and current. Thank you.