To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Polacy się nie szczepią. Rząd wyjaśnia, co zrobi z preparatami

Fot.: iStock

Pierwsza partia niechcianych przez Polaków szczepionek ma zostać wysłana już w tym tygodniu. Czy na tej operacji Polska jeszcze zarobi?

Minister zdrowia, a nawet cały rząd, od kilku tygodni narzeka, że tempo szczepień w Polsce spada. „Odsetek nie jest aż tak zastraszający." – powiedział szef KPRM Michał Dworczyk, ale jednocześnie dodał, że władza nadal zachęca do przyjęcia preparatu. Poinformował także, że w tym tygodniu zapadnie decyzja o włączeniu placówek podstawowej opieki zdrowotnej do Narodowego Programu Szczepień.

Według danych z poniedziałku w Polsce wykonano 31 535 478 szczepień, a w pełni zabezpieczonych jest 15 181 701 osób. Łącznie do Polski dostarczono 39 820 280 dawek, a do punktów szczepień wysłano ich 33 044 565. W poniedziałek do naszego kraju dotarło 1,5 mln dawek firmy Pfizer/BioNTech, a w czwartek ma to być kolejne 160 000 sztuk AstraZeneca. Na piątek zaplanowana jest dostawa 222 000 egzemplarzy Moderny.

Mamy zatem zapasy, których na razie nie możemy zużyć. „Dlatego, żeby nie zmarnować zapasów szczepionek, sprzedamy je innym państwom. Pierwsza transza, ok. 4 mln dawek, być może zostanie wysłana na Wschód już w tym tygodniu.” – podała właśnie "Dziennik Gazeta Prawna".

Preparaty mają zostać dostarczone do Gruzji i na Ukrainę, a zainteresowanie zgłosiły również Wietnam i Australia. „W sumie Polska ma sprzedać innym krajom kilkadziesiąt milionów dawek." - informuje gazeta, a taką operację potwierdził Dworczyk.

Sprzedażą zajmuje się Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. Rozmówcy dziennika z Komisji Europejskiej wyjaśniają, że taka odsprzedaż jest możliwa, ale istnieje jeden warunek.: nie można na tym zarabiać.

Jednak jak mówi prezes RARS, Michał Kuczmierowski agencja rozważa, czy do transakcji nie doliczyć kosztów przechowywania szczepionek oraz opłat logistykę. "Być może zostanie to rozwiązane na zasadzie cash and carry – tzn. my sprzedamy, a o odbiór i przewóz zadbają już zainteresowane strony. Pieniądze z tytułu sprzedaży będą trafiały do Funduszu Covidowego." - wyjaśnia dziennik.

Komentarze (7)

Rozumiem, nadwyżkę trzeba zagospodarować, by się nie zmarnowała (szkoda pieniędzy, których mało!), ale co będzie jak trzeba będzie (może już wkrótce!) zacząć szczepić trzecią dawką?

Będziemy płacić potrójnie .Przecież w rządzie są tęgie głowy ekonomiczne. Taki jeden 29 tatek.

Rodacy,którzy się nie chcą szczepić to samobójcy. Ich mi nie szkoda.Żal tylko tych, których zakażą.

No i koszty leczenia tych "mądrych inaczej".

Trybunał kucharki Przyłębskiej orzeka o wypowiedzeniu traktatu unijnego, ale udaje, że chodzi o coś innego. ***** ***

I co, obietnica wygrania hulajnogi za zaszprycowanie się eksperymentalnym preparatem genetycznym nie pomogła?
W sumie bardzo pozytywne info - większość Polaków jednak nie uległa totalnej, prymitywnej megapropagandzie lejącej się z wszystkich mediów i nie chce brać udziału w eksperymencie medycznym z powodu sezonowej grypy.

Najlepsi są ci głupiomądrzy,którzy przyjeli preparat a teraz warczą na tych co nie biorą udziału w eksperymentach medycznych. Przecież jesteście bezpieczni, czepcie się tramwaju, niezaszczepieni nic do was nie mają.