Szkoda, że frekwencja nie dopisała, bo wykłady były interesujące, choć niektóre nieco przydługie. Julita Zaprucka opowiadała, jak wyglądał dzień Gerharta Hauptmanna – rano spacer, potem praca, czyli dyktowanie swoich utworów sekretarce bądź sekretarzowi, a wieczorem bogate życie towarzyskie z mnóstwem przeróżnych gości.
Gabriela Zawiła przypomniała historię Muzeum Karkonoskiego. Zwróciła uwagę, że największe zasługi dla placówki mają ci, którzy łączyli pracę z pasją. Mieczysław Buczyński był nie tylko wspaniałym znawcą szkła, ale i charyzmatyczną postacią, która potrafiła przekonać kogo trzeba, by cenne eksponaty kupić bądź w inny sposób zdobyć dla muzeum. Efekt – jedna z lepszych kolejki w Europie.
Henryk Szymczak z kolei, jako dyrektor muzeum, zadbał o to, by trafiały do niego dzieła Józefa Gielniaka. O tym, że było warto, można przekonać się oglądając wystawę poświęconą życiu i twórczości tego artysty.
Bronisław Peikert sypał anegdotami jak z rękawa. Z indonezyjskim epizodem w Jeleniej Górze związana jest jeszcze jedna. Otóż gdy Indonezyjczycy przestali studiować w Jeleniej Górze, nasi specjaliści wyjeżdżali uczyć ich w Indonezji. I to w języku angielskim, co jak na czasy głębokiego PRL-u i na to, że jeleniogórska uczelnia była przecież wojskowa, było niezwykłe.
Krzysztof Korzeń opowiedział o Dolinie Pałaców i Ogrodów. Konkluzją jego wystąpienia była obawa przed zagrożeniem, jaką jest dla zespołu pałaców niekontrolowana, co często oznacza, że bezmyślna i pozbawiona dobrego smaku, ekspansja różnej zabudowy w Kotlinie Jeleniogórskiej.
Kazimierz Piotrowski zaproponował, by władze Jeleniej Góry przekwaterowały ludzi z domów przy placu Ratuszowym w inne miejsca, a puste miejsca przeznaczyły pod hotele i hostele. Dopiero wtedy – argumentował były wiceprezydent Jeleniej Góry, a przede wszystkim miłośnik tego miasta – plac ożyje i będzie zasługiwał na miano rynku.
Ivo Łaborewicz przedstawił dzieje ulicy Bankowej – od murów i fosy po trakt pełen banków. Krzysztof Tęcza – organizator konferencji z ramienia PTTK – pokazał, jak zmieniały się różne miejsca w Jeleniej Górze na podstawie starych pocztówek i aktualnych zdjęć. W przerwie pomiędzy prelekcjami wystąpił zespół folklorystyczny Jeleniogórzanie.
Komentarze (1)
Zawsze miło wspominam Jelenią Górę. tu ukończyłem OSR
rocznik ukończenia :1968- a później służba w różnych
jednostkach i przeważnie na RLS.Jelenia to moja młodość.
Pozdrawiam. e-mail: andrzejmularczyk1947@gmail.com (bez podkreśleń)